:-(
Wygląda na to że masz Adblocka. Utrzymujemy się z reklam żeby móc dostarczyć Ci wiadomości z Twojego regionu za które nie musisz płacić, czy mógłbyś rozważyć jego wyłączenie?
W miniony piątek w Godziszewach miało miejsce otwarcie nowego zakładu produkcji wędlin „Pieczone&Wędzone”.
W uroczystości otwarcia wzięli udział zaproszeni goście z burmistrzem Pawłem Grzybowskim i starostą Jarosławem Sochackim na czele. Przybyli także przedstawiciele wielu urzędów i instytucji państwowych. Było oficjalne otwarcie zakładu, gratulacje, kwiaty i życzenia dla właścicieli. Obiekt poświęcił ks. infułat Marek Smogorzewski, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki w Rypinie. Czym tak naprawdę różnią się wędliny z Godziszew od tych, które są dostępne na rynku?
– Do produkcji naszych wyrobów wykorzystujemy jedynie naturalne składniki – mówi Wojciech Karolczyk, współwłaściciel zakładu. – Dopracowane receptury i tradycyjne techniki, które nie uznają dróg na skróty. Korzystamy z surowca najwyższej jakości, z hodowli bez antybiotyków i bezpośrednio od hodowcy. Dziczyznę także pozyskujemy od sprawdzonego dostawcy. Oczywiście wszystko pod pełną kontrolą weterynaryjną.
Wszystko, co dobre, wymaga czasu
– W swojej pracy nie przyspieszamy procesów naturalnie wymagających czasu – mówi Karolczyk. – Doprawiamy nasze wędzonki, peklując je w wywarze przypraw z dodatkiem peklosoli, w ten sposób dajemy mięsu szansę, żeby naturalnie wysyciło się smakiem i aromatem. Wszystkie surowce są peklowane obniżoną ilością peklosoli, dzięki czemu są znacznie zdrowsze. Nasze surowe wędzonki dojrzewające nacieramy przyprawami i pozostawiamy nawet na kilka tygodni, żeby uzyskać odpowiednią intensywność smaku.
Sztuka wędzenia
– Kolejny etap, który nie lubi pośpiechu to wędzenie – przyznaje Karolczyk. – W naszym zakładzie wędzimy w tradycyjnych komorach wędzarniczych, wyłącznie naturalnym dymem bukowym i olchowym. Wędzimy powoli, w niższej temperaturze, przez co uzyskujemy najlepsze rezultaty – głęboki zapach, niepowtarzalny smak oraz ciemnobrązowy kolor, bez szkodliwych dla zdrowia związków. Starannie kontrolujemy ten proces, dbając o właściwy czas i temperaturę wędzenia.
Bez folii
– Po wyjęciu wędlin z wędzarni trafiają one do naszych klientów w najkrótszym możliwym czasie. Wracamy w ten sposób do metod i cykli produkcyjnych sprzed ery pakowania całych partii w folię, aby zyskać dłuższy termin przydatności do spożycia. Jesteśmy dumni z tego, że wędlin w naszym zakładzie nie przechowujemy w opakowaniach plastikowych. To nie tylko korzyść dla środowiska, ale również sposób na utrzymanie jakości produktów na najwyższym poziomie. Pakowanie w plastik niszczy smak i zapach, o który tak bardzo zabiegaliśmy przez cały proces produkcji. Wymaga to oczywiście więcej pracy oraz zaangażowania, ale pozwala dostarczyć klientowi naprawdę dobrych i świeżych produktów. To dla nas odpowiedzialność i wyzwanie, żeby produkować krótkie partie i dostarczać je szybko do domów naszych klientów – świeże i pyszne – dodaje Karolczyk.
Tekst i fot. (AdWo)
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Smak wędlin z Godziszew komentarze opinie
O Panu Wójcie Gminy Rypin Panu Januszu Tyburskim, który obecny był na uroczystości zapomnieliście. Trochę głupio - prawda !!??
Pani Beata śliczna jak zawsze...moja szefowa z Polmeatu...