
Po raz szósty w Rypinie odbył się Bieg Tropem Wilczym. Na starcie stanęło ponad 100 uczestników.
Tradycyjnie impreza odbyła się na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz zrewitalizowanego parku miejskiego. W tym roku odbyła się jubileuszowa, 10. edycja biegu.
– „Zaczęło się dziesięć lat temu, gdy dwóch harcerzy postanowiło wziąć w swoje ręce kwestię należytego uhonorowania Niezłomnych, o których wtedy jeszcze niewiele osób słyszało. Oczywiście, podręczniki do historii wspominały o żołnierzach walczących po wojnie, ale w powszechnej świadomości Żołnierze Wyklęci funkcjonowali raczej słabo. Wspomniani harcerze zebrali kilku znajomych i w chłodny, pierwszy dzień marca 2013 roku przebiegli symboliczny dystans, upamiętniający bohaterów. Żeby być jak najbliżej nich, na trasę wybrali podwarszawskie lasy – naturalne schronienie Wyklętych” – czytamy na stronie organizatora biegu.
Przez ostatnie dziesięć lat bieg rozlał się na całą Polskę, a nawet inne kontynenty. Tradycja biegania w lasach i parkach miejskich, symbolicznie nawiązująca do wilczego tropu, który zostawiali za sobą Niezłomni, jest kontynuowana.
W Rypinie w imprezie uczestniczyły całe rodziny, sporo młodych ludzi. Długość trasy biegu krótszego wynosiła 1963 metry. Dystans ten związany jest z rokiem śmierci ostatniego żołnierza wyklętego, którym był Józef Franczak. W biegu dłuższym, biegacze mieli do pokonania dystans 5 km.
Najstarszym zawodnikiem biegu był Stanisław Błaszczak. Najmłodszym uczestnikiem z kolei Ignacy Hejza. W biegu na 5 kilometrów, wśród mężczyzn najlepszy był Adrian Wysocki, drugi był Mateusz Ronowicz, trzeci dobiegł Paweł Zaleśkiewicz. Wśród kobiet wygrała Justyna Kalinowska, druga była Katarzyna Kuchnicka, trzecia na mecie zjawiła się Anna Rempuszewska.
Każdy z uczestników wyścigu, oprócz pamiątkowej koszulki z wizerunkami Żołnierzy Wyklętych w pakiecie startowym, otrzymał także pamiątkowy medal.
Tekst i fot. (AdWo)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A może burmistrz by też zorganizował bieg i spotkanie przy pomniku zarastającego krzakami w Urszulewie gdzie zginęło ponad około 20 milicjantów w zorganizowanej zasadzce przez bandę Łukaszki. Wtedy to żony straciły mężów dzieci ojców a matki synów o takich faktach obecne władze nie pamiętają a celebrują tych, co mordowali gwałcili kradli i torturowali w imię walki o niepodległość Są miejsca w Polsce gdzie ci walczący niby o niepodległość Polski mordowali całe wsie
Przepraszam chodziło o Okalewo, a nie Urszulewo jeszcze raz przepraszam za pomyłkę
Przepraszam za pomyłkę chodziło o Okalewo, a nie o Urszulewo jeszcze raz przepraszam za pomyłkę