
Najpierw w internecie pojawiły się plakaty z elektryzującą informacją i dwujęzyczną nazwą imprezy – Pierwszy Zlot Food Tracków. Obiecywano szereg atrakcji: kuchnię z czterech stron świata, strefę „chillout”, ogródek piwny, konkurs jedzenia na czas, a wstęp za „free”.
Wejście wprawdzie było nieodpłatne, za to za smakołyki z furgonetek trzeba było „pay”. Zjechało się 12 aut, oferujących głównie bułki z kotletami zwane burgerami, uzupełnione warzywami, serem i sosami o różnych smakach. Poza tym były potrawy meksykańskie, kurczaki po amerykańsku pakowane w „boxy”, frytki belgijskie (frytki pochodzą właśnie z Belgii, tradycyjne są dwukrotnie smażone na łoju wołowym, obecnie zastępowanym olejami roślinnymi w tym palmowym – red.), naleśniki z różnego rodzaju nadzieniem, zapiekanki. Z deserów proponowano lody tajskie, kurtosze (ciasto rodem z Węgier), gofry. W jednej z furgonetek można było kupić napoje różnej maści od kawy po koktajle. Poza tym sprzedawano piwo z beczki w plastikowych kubkach o pojemności 400 ml i w butelkach.
Mieszkańcom jedzenie zazwyczaj smakowało, niektórzy narzekali tylko na ceny. Burgery kosztowały od 20 do 28 zł, pudełko z panierowanymi kawałkami kurczaka i frytkami od 25 do 40 zł, cena lodów zaczynała się od 13 zł. 400 ml piwa z beczki to koszt 8 zł, za półlitrową butelkę płacono 10 zł. Impreza odbywała się w dniach 10-11 sierpnia.
Furgonetki z jedzeniem to popularna na świecie forma taniego i szybkiego zaspokojenia głodu. Ustawiają się zazwyczaj w miejscach natężonego ruchu pieszego, przy stadionach, miejscach plenerowych koncertów, dworcach. Podczas rypińskiego zlotu zabrakło popularnych wśród Polaków kebabów, chińszczyzny i pizzy. Nie było też żadnego samochodu z sałatkami.
– Dzisiaj trochę zaszaleliśmy. Poszło ponad 200 zł, ale taka okazja rzadko się zdarza. Jedzenie nam smakowało, dzieciom szczególnie frytki i lody. Fajnie by było, żeby kilka takich food tracków stało na stałe w Rypinie – powiedziało nam młode małżeństwo z dwójką pociech.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak,tak nabijajcie kabzę tym hienom.Czy naprawdę każda impreza w Rypinie musi kojarzyć się z bylejakością?Kto wpuszcza to dziadostwo,powinni to gnać!Najedli się oleju palmowego-smacznego.
Pytanko- gdzie tu jest tanio?
N śmietniku lepsze jedzenie by znalazł.