Reklama

Ćwiczenia przyszłych strażaków [zdjęcia]

Tygodnik CRY
05/10/2023 14:53

Druhowie z ochotniczych straży pożarnych nie tylko ratują ludzi i ich mienie w przypadku niespodziewanych zdarzeń, ale też poświęcają prywatny czas na szkolenie następców

Na terenach wiejskich dzieci i młodzież nie bardzo mają co robić po szkole, Nie ma harcerstwa, nie ma regularnych zajęć sportowych, artystycznych czy naukowych, ale są strażacy, którzy potrafią w zajmujący i pożyteczny sposób organizować wolny czas nastolatkom. Pomagają w ten sposób rodzicom i szkołom w wychowywaniu młodych ludzi.

 

W sobotę 23 września członkowie Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej spotkali się na zbiórce przy remizie OSP w Radzikach Dużych. Było trochę szkolenia teoretycznego, a potem ćwiczenia i zawody w rozwijaniu, łączeniu i zwijaniu węży strażackich. Zajęcia prowadzili Agnieszka Krauza i Maciek Krauza.

 

– Straż to jest taka moja aktywność, bez której już sobie nie wyobrażam życia. Jestem tutaj od samego początku, od kiedy powstała drużyna. Mamy zawody, dużo biegamy, ćwiczymy, a w przyszłości będziemy pomagać ludziom. Jesteśmy uczeni, że trzeba pomagać i w jaki sposób to robić. Nie przechodzimy obojętnie obok poszkodowanej osoby. Przytrafiła mi się w szkole taka sytuacja, że koleżanka była bliska zemdlenia. Czym prędzej wyprowadziłam ją na świeże powietrze, a gdy zrobiło się jej lepiej, spytałam, czy już wszystko w porządku, czy nie potrzebuje pomocy medycznej. Powiedziała, że było jej duszno, że czuła się osłabiona. Zgłosiłam to też nauczycielom, żeby na nią uważali – opowiada 15-letnia Nikola, uczennica ZS nr 3 w Rypinie, która jest też zastępczynią dowódcy MDP w Radzikach Dużych.

 

Ulubieńcem wszystkich jest niezwykle żywy i bystry 9-letni Wiktor, najmłodszy z druhów.

 

– Podążam śladami taty. Wujek też jest w straży. Zajęcia dają mi satysfakcję radość i różne umiejętności. Bardzo lubię tutaj przychodzić, lubię bieganie, przeciąganie liny i też kurs pierwszej pomocy. Już wiem, jak jej udzielać, tylko muszę jeszcze poćwiczyć masaż serca. Jestem pewien, że gdy dorosnę będę strażakiem. To się stanie za 9 lat – wyjaśnił z powagą chłopiec.

 

Dowódcą drużyny młodzieżówki jest Kuba, którego tata był strażakiem. Uczy się w technikum w Rypinie na kierunku informatycznym.

 

– Lubię zajmować się fajnymi rzeczami, a straż to generalnie super sprawa. To też sportowa aktywność, lubię ćwiczyć, rozkładać węże, pomagać chociażby w sprzątaniu garażu czy w ogóle całej remizy. Uważam, że takie młodzieżowe drużyny są bardzo potrzebne, to przyszłość straży. Im ich więcej, tym lepsza będzie sytuacja OSP w następnych latach. Czekam, żeby mieć już 18 lat, skończyć kurs i jeździć do zdarzeń – powiedział druh Jakub.

 

Zawsze uśmiechnięta 16-letnia Kamila, uczennica rypińskiego liceum jest kolejną młodą osobą zadowoloną z członkostwa w drużynie.

 

– Staram się przychodzić na zbiórki regularnie. Brałam udział w zawodach, mieliśmy wyjazd edukacyjny do Urszulewa. Uważam, że młodzieżowe drużyny są bardzo potrzebne Młoda osoba przyjdzie, spędzi czas na zbiórce ucząc się czegoś. Lepsze to niż spędzanie czasu na jakichś głupotach. W rodzinie nie mam strażaków, będę pierwsza. Zamierzam wstąpić do OSP. Z niecierpliwością czekam, kiedy będę mogła wyjeżdżać do zdarzeń – tłumaczy dziewczyna.

 

Młodzieżówka w Radzikach Dużych działa zaledwie ponad rok, a ma za sobą już pierwsze sukcesy. Podczas II Powiatowych Zawodów Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych drużyna 14-latków zajęła drugie miejsce, natomiast 12-latkowie trzecie.

 

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do