Reklama

Czarny protest w Rypinie

Tygodnik CRY
05/10/2016 12:37

W poniedziałek 3 października na ulice wielu polskich miast wyszli przeciwnicy zerwania obecnego kompromisu aborcyjnego. Akcenty związane z protestem pojawiły się także w Rypinie

Poniedziałkowe manifestacje był związany z pracami legislacyjnymi w sejmie. W ubiegłym tygodniu parlamentarzyści skierowali do dalszych pracy w komisji projekt obywatelski autorstwa komitetu „Stop Aborcji”, który bezwzględnie zakazuje dokonywania tego rodzaju zabiegu. Za spowodowanie śmierci dziecka poczętego miałaby grozić kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, a jeżeli sprawca działał nieumyślnie, podlegałby karze do 3 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z projektem, jeżeli śmierć dziecka spowodowała matka, ma ona nie podlegać karze, jeśli działała nieumyślnie. Jednocześnie sejm odrzucił w pierwszym czytaniu  projekt komitetu „Ratujmy kobiety”, liberalizujący przepisy. Projekt zakładał, że kobieta miałaby prawo do przerwania ciąży do końca 12 tygodnia. Później aborcja byłaby dopuszczalna w tych samych przypadkach, co obecnie: gdy ciąża zagra zdrowiu lub życiu kobiety, gdy występuje prawdopodobieństwo ciężkiego, nieodwracalnego uszkodzenia płodu lub choroby zagrażającej życiu dziecka albo gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego.

W poniedziałek na ulice największych polskich miast: Warszawy, Gdańska, Wrocławia czy Poznania wyszły nie tylko kobiety, ale także mężczyźni i całe rodziny. Szacuje się, że w samej stolicy na popołudniowej manifestacji pojawiło się od 25 do 30 tys. osób. Swój udział w ogólnopolskim strajku mieli także mieszkańcy Rypina. W poniedziałek Salon Urody Vital Look – znajdujący się przy ul. Rynek – był zamknięty.

– Nie chcemy, aby ktokolwiek ingerował w nasze prywatne sprawy, dlatego przyłączyliśmy się do protestu – mówi Sylwia Cieciórska, menadżerka salonu. – Wcześniej zadzwoniliśmy do wszystkich osób zapisanych na poniedziałek. Klienci przyjęli naszą decyzję ze zrozumieniem, przekładając wizytę na późniejszy termin. Mieliśmy też wsparcie panów pracujących w salonie. W poniedziałek pokazaliśmy, że nie chcemy zaostrzenia prawa aborcyjnego, zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijać. Chodzi nam wyłącznie o wolność wyboru i możliwość decydowania o własnym ciele. Tak, aby kobiety, które są w ciąży, miały poczucie bezpieczeństwa.
Ci, którzy z różnych przyczyn nie mogli wziąć urlopu, postawili na drobne akcenty, za pomocą których solidaryzowali się z protestującymi osobami.

– Popieram czarny protest i przyłączyłam się do niego, ubierając się w poniedziałek do pracy od stop do głów na czarno. Tylko tak mogłam manifestować – przyznaje Agnieszka Czajkowska, nauczycielka z Zespołu Szkół nr 3 w Rypinie. – Czarny strajk to nie poparcie dla aborcji. To wołanie o nasze prawo do decydowania o sobie, swoim ciele, zdrowiu. Rządzący nam to prawo chcą odebrać. Bardzo trafnie o tej kobiecej wolności śpiewa Marysia Sadowska: „ Chcę mieć wolne całe ciało. Z wierzchu, w środku i dogłębnie. Wolna dusza to za mało. Nic o mnie beze mnie”.

– Moje ciało, moja decyzja – dodaje rypinianka Marzena Nowakowska. – Nie jestem za tym, aby usuwać ciążę, bo np. trafiła się nie w tym momencie. Ale w sytuacji, gdy ciąża zagraża życiu matki, jest ona wynikiem gwałtu, kazirodztwa, albo gdy dziecko jest chore, pozostawiam wybór matce. To nie PiS i nie kościół będzie miał wyrzuty sumienia, a ta kobieta. To jest wybór kobiety, jej ciało, jej dziecko, jej decyzja, jej sumienie. To samo dotyczy antykoncepcji. Niedługo pojawi się zakaz zbliżania się do partnerów. Wracamy do średniowiecza. Nie podoba mi się to co nam rząd serwuje i popieram wszystkie kobiety, które wyszły na ulice. Także w poniedziałek ubrałam się na czarno, podobnie jak moi znajomi.

W rypińskich urzędach protest nie był dostrzegalny. Dlaczego?

 – Są to kwestie związane z poglądami konkretnych osób – tłumaczy Monika Olender z Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta w Rypinie. – Nikt nie wnika w światopogląd pracowników. Nie zaobserwowaliśmy wyraźnych zmian wizerunkowych w związku z protestami.
Tak samo sytuacja wyglądała w Starostwie Powiatowym:

– Nasz urząd pracował w poniedziałek normalnie – mówi starosta Zbigniew Zgórzyński. – Unikałbym traktowania tego problemu politycznie. Osobiście uważam, że obecny kompromis jest optymalny i nie warto go zmieniać.
Co ciekawe, protest nie ograniczał się wyłącznie do polskich miast. Swoje zdanie w tej sprawie wyraziły także kobiety mieszkające na emigracji, w Paryżu czy Londynie. Mówi pochodząca z Radzynka (gmina Brzuze) Bernadeta Forgacz, obecnie mieszkająca w Dublinie:

– My, emigranci jesteśmy bardziej zdystansowani do politycznego aspektu tej sprawy. W kwestiach dotyczących Polski mniej istotne jest dla nas, która partia wpadła na dany pomysł. Słysząc hasło „zupełny zakaz aborcji”, czujemy jak bardzo oddalamy się od Europy. W dzisiejszych czasach, gdy na prezydenta Stanów Zjednoczonych startuje kobieta, a w Niemczech rządzi Angela Merkel, trudno myśleć, że to co dzieje się w Polsce, przyniesie dla kobiet coś dobrego. Każda z nas powinna mieć prawo decydowania o sobie, a szczególnie w przypadku gwałtu czy choroby. Tak blisko, a jednocześnie wciąż tak daleko nam do Europy.

Tomasz Błaszkiewicz i (kr)
fot. (ToB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do