Reklama

Impreza pod egidą Teresy Sieklickiej [zdjęcia]

Tygodnik CRY
16/10/2023 13:49

Jest sołtyską Trąbina Rumunek i przewodniczącą Klubu Seniora Przystań w Brzuzem. Zawsze, gdy organizuje wraz ze swoimi koleżankami imprezę dla mieszkańców wsi albo dla członkiń i członków klubu, nie usiedzi na miejscu, tylko sprawdza, czy niczego nikomu nie zabrakło. Poza tym Teresa Sieklicka, bo o niej mowa, jest barwną, życzliwą całemu światu, dowcipną osobą

Jak co roku Przystań obchodziła hucznie Dzień Seniora. W tym roku impreza dobyła się w sobotę 7 października. Stoły uginały się od różnorodnego jadła, były też potrawy przygotowane specjalnie dla wegetarian. Tak pyszne, że niech mięsne się schowają. Gdy już wszyscy sobie podjedli, ruszyli tańczyć i zabawa rozkręciła się na dobre. Czym jest klub dla najstarszych jego członkiń i jak to się zaczęło? Zgodziły się nam o tym powiedzieć dwie panie.

 

– Do klubu seniora należę od początku. Jestem sekretarzem, Tereska przewodniczącą, a skarbniczką Basia Makuch. Protokołuję zebrania, sporządzam sprawozdania, czyli zajmuje się piśmiennictwem i redaktorstwem. Na początku było nas mniej więcej 40 osób, to już bardzo dużo, a teraz jest około 80. Uczestnictwo w klubie bardzo dużo mi daje. Nie zostaję sama w domu, idę między ludzi, porozmawiam, podzielę się swoimi doświadczeniami. Wszyscy mnie tutaj szanują, liczą się ze mną. Jestem bardzo dumna, że ludzie mnie cenią. To znaczy że coś po sobie zostawię. Pomysłodawcą Klubu Seniora Przystań jest wójt Jan Koprowski, który dotąd nas wspiera. Pomaga nam też Danusia Wiśniewska. Reżyseruje przedstawienia, zapowiada w trakcie uroczystości. Bardzo dużo dla nas robi pani Agnieszka Krauza. Organizuje zajęcia dodatkowe, głównie manualne, dla wszystkich seniorów, nie tylko z klubu. Są też wyjazdy do różnych miejsc związanych z kulturą. Jestem im wszystkim za to bardzo wdzięczna. Gdy rozmawiam ze swoimi koleżankami nauczycielkami, też już emerytkami w innych gminach, to nam zazdroszczą. Mówią „Jak tam macie wszystko dobrze zorganizowane” – opowiada Marianna Domann.

 

Pani Gienia ma 80 lat, do wieku chętnie się przyznaje i uważa, że życie zaczyna się po 70-tce. W każdym razie ona tego doświadcza. Nigdy wcześniej tak dobrze się nie bawiła, tylu ciekawych rzeczy nie robiła i tylu wspaniałych zakątków kraju nie odwiedziła. Nawet była za granicą. Wszystko to się zadziało, dzięki temu, że powstał Klub Seniora Przystań.

 

– W klubie jestem od początku, to będzie około 8 lat. Bez niego bym nie żyła, a wegetowała. Nie mogę się doczekać, kiedy będzie zebranie czy cokolwiek. Ile my przedstawień robimy! Najwięcej ja i Ela Rybińska. Gdy miałam 72 lata, jeszcze pracowałam przy segregacji szkła na Szczutowie. Wcześniej miałam gospodarkę 20 hektarów, ale ją przepisałam na syna. Jak się tylko dowiedziałam, że ma być klub seniora w naszej gminie to pomyślałam „Boże, żeby jak najprędzej”. I moje marzenie się spełniło. Dzięki klubowi poznałam tyle nowych osób, poznałam Polskę, a nawet kawałek świata, bo wyjechaliśmy na Litwę, gdzie piękny występ zrobiliśmy. To życie z ludźmi jest dla mnie wszystkim. Gdy nie śpię w nocy to myślę, co by tu zrobić, żeby w tym klubie było jeszcze lepiej. Jak ja jestem wdzięczna wójtowi za ten klub, spełnił jedno z moich marzeń, ale też drugie. Doprowadził do nas do Marianowa szosę. Mieliśmy tam polną drogę, było błoto, same doły, a jak zrobiło się sucho to tumany kurzu. A teraz jak puszczę się rowerem do sklepu, do siostry to mam luksus – tłumaczy Gienia Dąbek.

 

– Lubię jak ludziom jest dobrze, jak się bawią, a nie narzekają. Wszyscy mamy za sobą niełatwe lata, bo i w komunie żyliśmy, gdzie wszystkiego brakowało, ale teraz jest nasz czas. Dzieci i wnuki odchowane, oby tylko zdrowie dopisywało to nie odpuścimy. Nareszcie można zobaczyć trochę świata, pojechać do teatru czy do muzeum. Kiedyś na to czasu nie było, ani transportu. Dzięki temu, że mamy dobrego wójta i świetnych jego współpracowników, jak na przykład pani Agnieszka, która zawsze nam coś ciekawego zorganizuje, możemy się rozwijać. Dzięki niej byliśmy w operze, w operetce, w teatrze i w muzeach. Za to pani Danka robi z nami teatr tu na miejscu. Ona reżyseruje, my występujemy, tak że życie kulturalne i towarzyskie w naszej gminie kwitnie – wyjaśnia przewodnicząca Teresa Sieklicka.

 

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do