
Podczas gminno-parafialnych dożynek w Skrwilnie furorę zrobiła inscenizacja „Ty mój skarbie skrwileński”. Autorem scenariusza, reżyserem, kostiumografem i scenografem dzieła jest Andrzej Szalkowski. Tylko charakteryzację każdy z aktorów zrobił sobie sam.
Na co dzień dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej, a od święta, chociaż nie tylko, osoba z mnóstwem pomysłów. Tam, gdzie się pojawi, na pewno będzie i ciekawie i wesoło. W sobotę 2 września zaprezentował publiczności efekty pracy z grupą młodzieży.
- Inscenizacja była pokłosiem warsztatów teatralnych, szerszego przedsięwzięcia, takiej szkoły liderów, jaką organizowała gmina Skrwilno. W trakcie zajęć starałem się poznać tych młodych ludzi, zobaczyć, jaką mają energię, czy są wycofani, czy tacy hej do przodu. Na tej podstawie stworzyłam sobie obrazy każdego z nich i ubrałem je w scenariusz. W dialogach występują dziewczyny sentymentalne i rozmarzone, a z drugiej strony stąpające twardo po ziemi. Jedna z dziewcząt śpiewała, więc miała występ solowy. Zauważyłam że chłopcy tryskają energią, mają kłopot z usiedzeniem na miejscu, przeto od razu zaordynowałem im ćwiczenia z szablami i strzelanie z łuku. Dziewczęta chętnie się dołączyły. Całe lato miałem okazję pracować z niezwykłą młodzieżą, utalentowaną, pomysłową, zaangażowaną. Do dzisiaj utrzymujemy kontakt i na pewno jeszcze coś wspólnie stworzymy – wyjaśnił nam Andrzej Szalkowski.
Gdy już wszyscy nauczyli się ról, gdy kostiumy zachwycały różnorodnością, a dekoracje były gotowe, przyszedł czas dożynek i można było zaprezentować spektakl wzbogacony o woltyżerkę. Widzowie i inscenizatorzy cofnęli się w czasie najpierw do wczesnego średniowiecza, a potem do okresu potopu szwedzkiego.
- Skrwilno to bardzo stara wieś. Już w VI wieku mogli tutaj mieszkać ludzie, a na pewno w XI i XII. Mieli swoją osadę obronną. Jako że to warownia pograniczna była musiała zostać spaloną w XII wieku przez pogańskich Prusów. Niestety nigdy już w tym miejscu nie została odbudowana. Może jezioro wtedy wyschło, a może rzeka Skrwa, dająca przecież imię wsi, zmieniła swoje koryto? Pewnym jest, że wieś przeniesiono w nowe miejsce. Tam się pięknie rozwijać musiała, bo za czasów Wojciecha Stryczka rycerza i właściciela Skrwilna parafię erygowano. Okolica się bogaciła. Rody możne dworzyszcza swoje tutaj miały. Tartaki, młyny i gorzelnie. Okolica słynna była lasami, jarmarkami końskimi czy kolekcjami dzieł sztuki tutejszych ziemian – opowiada Andrzej Szalkowski.
W maju 1961 roku zdarzyło się w Skrwilnie coś absolutnie niezwykłego.
- Odkryto skarb. Przypadkiem. Młodzi archeolodzy z muzeum w Toruniu badania prowadzili pod kierownictwem Jadwigi Chudziakowej. Jak wyglądała historia ukrycia tego słynnego skarbu skrwileńskiego? Nie wiadomo. Nie ma na ten temat żadnych dokumentów. - tłumaczy autor inscenizacji, która ma rzucić nieco światła na tę tajemnicę.
- Było to w czasach gdy Szwed, wróg zajadły, który już wcześniej ziemię polską najeżdżał, palił, rabował i niszczył, powtórnie ojczyznę naszą napadł. Szlachta polska, choć się przeciwstawić próbowała, nie była w stanie nic zrobić wobec słabości wojska. Kraj nasz spichlerzem Europy był wtedy. Zamki i dwory pełne skarbów, kościoły pełne bogactw. Złoto i srebro, kamienie szlachetne, ba nawet marmury i meble, Szwed kradł gdzie popadło. Tutaj w pobliskim Okalewie na potężnym majątku ostała się Zofia Piwo herbu Rogala. Mąż jej Stanisław zmarł wcześnie. Kilka lat później wdowa stawić musiała czoła zagrożeniom jakie niosła wojna – snuje swą opowieść o czasach sprzed prawie czterech wieków Andrzej Szalkowski
Co się działo dalej, jak Zofia Piwo skarb chowała, kto jej w tym pomagał, jakie dramatyczne wydarzenia temu towarzyszyły wiedzą aktorzy grający w przedstawieniu, Andrzej Szalkowski i widzowie widowiska „Ty mój skarbie skrwileński”. Jeśli ktoś bardzo ciekaw, może spróbować zaprosić twórców, aby w jego okolicy je powtórzyli.
W przedstawieniu rolę Zofii Piwo de domo Loca herbu Rogala zagrała Julia Lamparska. W młodych kawalerów szlachciców wcielili się: Kacper Kluskiewicz i Marcel Górtatowski. Kinga Szałwińska była młodą szlachciankę, Zosia Nowatkowska, Eliza Orru – dwórkami, Paulina Linowska grała ubogą szlachciankę, dwórkę co pięknie śpiewała - Roksana Witkowska, panienkę - Roksana Górtatowska. Paweł Sibilski i Adam Waliszewski zagrali Szwedów, Księdza Waleriana Cząpskiego - Krzysztof Fabiszewski, w rolach szlachty dobrzyńskiej wystąpili: Magdalena Mrowińska, Aleksandra Rucińska, Ewelina Fabiszewska, Małgorzata Sibilska, Stanisław Paliński. Narratorem był Jacek Czarski
Pokaz konny przygotowała i zaprezentowała Paulina Apanachi Ossowska
jd
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie