
Koło gospodyń wiejskich, sołectwo, sponsorzy postanowili, jak co roku, urozmaicić najmłodszym ferie i zorganizowali zabawę taneczną
Udało im się porozumieć ze Świętym Mikołajem, który rozdawszy prezenty dzieciom na całym świecie, zatrzymał się na dłużej w rypińskim powiecie. Ostatnio był widziany 12 stycznia w Półwiesku Małym, więc czym prędzej został zaproszony do Rusinowa, nim odjedzie na dobre do Laponii.
W sobotę 26 stycznia Marzena Jankowska, sołtys Rusinowa, członkinie koła gospodyń: Wanda Pawlak, Hanna Krzyczkowska, Krystyna Cieślińska oraz radny Sławomir Rumiński przygotowali uroczystość i paczki, bo worek Mikołaja był już zupełnie pusty. Na stołach pojawiły się owoce, słodkości i napoje. Marta Kabacińska udekorowała pięknie salę i czekano na pierwszych gości. Młodsze dzieci przybyły z opiekunami, starsze same, na przykład 12-letni Jakub, który powiedział:
– Zabawa mi się podoba, przyszedłem tutaj z kolegami. W Mikołaja wierzę umiarkowanie, właściwie nie wiem, co bym chciał dostać, wszystko mam. Może coś do domu, na przykład telewizor – zastanawiał się. – Będę szczęśliwy z każdego prezentu, bo ja w ogóle jestem szczęśliwym chłopakiem.
Zuzia, która chodzi do piątej klasy, bawiła się z dwiema koleżankami. W paczce od Mikołaja dziewczęta spodziewają się słodyczy i oranżadek. Jedna z nich chciałby dostać Xbox, natomiast Zuzia komputer.
– W domu są dwa laptopy ale jeden ma popsutą ładowarkę. Gdybym miała nowy komputer grałabym, oglądała filmy i odrabiała prace domowe z informatyki. Chciałabym dostać też najnowszy dodatek do The Sims 4 – powiedziała Zuzia, informując, że komputer bez gier jest niewiele wart.
W przerwie między kolejnym tańcami ośmioletnia Zosia, która przyszła na zabawę ze swoją najlepszą przyjaciółką i jednocześnie kuzynką Oliwką, zdemaskowała Mikołaja, na którego wszyscy tak czekali.
– To będzie oszust! Na pewno nie będzie to prawdziwy Święty Mikołaj, tak jak w zeszłym roku nie był prawdziwy. Zawsze widzę gumkę przy brodzie. Chciałabym dostać Playmobil, bo kolekcjonuję. Lubię się bawić w berka i w chowanego, tańczyć też lubię, ale tutaj się trochę z Oliwką wstydzimy.
Mimo brody na gumkę część dzieci nie miała wątpliwości, że to najprawdziwszy Mikołaj. W końcu rozdawał paczki, można było usiąść na jego kolanach i pozować do zdjęć. Nawet podejrzliwa Zosia razem z kuzynką zaryzykowały wspólną fotografię ze świętym.
Sołtys Marzena Jankowska, która wraz z koleżankami i kolegą włożyła dużo pracy w przygotowanie imprezy, powiedziała nam skąd wzięła na nią pieniądze. – Od prawie dziesięciu lat robimy karnawałową zabawę dla najmłodszych mieszkańców wsi połączoną z wizytą Świętego Mikołaja. Środki na jej organizację pochodzą z funduszu sołeckiego, dokłada się nasze koło gospodyń wiejskich i sponsorzy – firmy Emix i Zalmet. Dekorację sali wykonała własnoręcznie i na swój koszt Marta Kabacińska.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie