
Czy istnieje wieczne szczęście? Co to w ogóle jest? Czy jest osiągalne w ziemskim życiu? Na te pytania usiłowali odpowiedzieć uczestnicy spotkania klubu filozoficznego, które odbyło się w środę 30 stycznia w siedzibie Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej w Rypinie
Klub filozoficzny to cenny pomysł Marka Taczyńskiego dyrektora książnicy, który zebrania prowadzi. Temat dyskusji zaproponował jeden z uczestników, więc został poproszony jako pierwszy o wypowiedź.
– Przeczytałem książkę „Sekret szczęścia” i po jej lekturze nadal nie jestem szczęśliwy. Chciałbym się dowiedzieć jaka jest definicja wiecznego szczęścia według zebranych i może te połączone formuły sprawią, że poznam ową tajemnicę – powiedział panelista. – Myślę że bez nieszczęścia nie byłoby szczęścia. Określa się je w dwóch aspektach. Mieć szczęście oznacza sprzyjający zbieg okoliczności oraz odczuwać szczęście czyli posiąść chwilową bezgraniczną radość i trwałe zadowolenie z życia połączone z pogodą ducha i optymizmem – dodał, posiłkując się Wikipedią.
W dalszej części rozważań odniesiono się do definicji tego stanu w aspekcie religijnym. Według chrześcijan jest to bezpośredni kontakt z Bogiem, wyznawcy islamu twierdzą, że należy postępować zgodnie z wolą Allaha, natomiast buddyści uważają, że nie jest ono możliwe do osiągnięcia, chyba że człowiek nie będzie doń dążył i wyzbędzie się takich pragnień.
Marek Taczyński nawiązał do pojęcia szczęścia według Władysława Tatarkiewicza. – Szczęśliwy jest ten, któremu sprzyja pomyślny los, zaznał najintensywniejszych radości, posiada najwyższe dobra lub przynajmniej dodatni bilans życia i jest z niego zadowolony – zacytował filozofa.
Jeden z dyskutantów opowiedział o doświadczeniu, jakim była lektura traktatu „O szczęściu” Tatarkiewicza.
– Dostałem kiedyś tę książkę od kolegi. Pomyślałem, że jak ją przeczytam to będę szczęśliwy. I byłem, bo udało mi się dobrnąć do końca. Później nasunął mi się wniosek, że można by ją streścić jednym zdaniem: szczęście to właściwie brak nieszczęścia – zauważył mówca. – Jeden z największych filozofów XX wieku Leszek Kołakowski w rozmowie z Jackiem Żakowskim zapytany co to jest szczęście odpowiedział: „nie wiem, nigdy tego nie wiedziałem”, a potem jeszcze rozmawiali o nim dwie godziny – dodał, wzbudzając wesołość zebranych.
– Dla mnie szczęście to wewnętrzny spokój, którego jeszcze nie osiągnąłem – podał swoją definicję kolejny klubowicz.
– Uważam, że jestem szczęśliwy, bo nie zwracam uwagi na nieszczęścia, nie przejmuję się nimi. Jestem zadowolony z życia więc jestem szczęśliwy – powiedział pomysłodawca tematu spotkania klubu filozoficznego, który na początku deklarował, że nie jest szczęśliwy. Nasuwa się z tego wniosek, jak bardzo ów upragniony stan jest ulotny.
Nie zdołano ustalić co to jest wieczne szczęście i czy jest możliwe. Szczęście utożsamiano często z fartem, a nieszczęście z przykrością. Ponad wszelką wątpliwość każdy człowiek odczuwa je inaczej. Zależy w jakim punkcie życia się znajduje, od wydarzeń z przeszłości i perspektyw na przyszłość.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie