
Ponad miesiąc później niż planowano rozpoczęły się matury. W poniedziałek 8 czerwca o godz. 9.00 do pisemnego egzaminu z języka polskiego przystąpiły wszystkie zdrowe, nieobjęte kwarantanną osoby, które wyraziły chęć zdawania egzaminu dojrzałości.
W całej Polsce było ich ponad 278 tysięcy, z czego 123 w Zespole Szkół nr 1 im. ks. Czesława Lissowskiego w Rypinie. W tym roku maturę zdawali wyłącznie absolwenci liceum dziennego, ponieważ nie było trzeciej klasy liceum zaocznego.
– W sali gimnastycznej i trzech salach lekcyjnych zostały ustawione w odpowiedniej odległości zdezynfekowane stoliki i krzesła. Przygotowania do tegorocznego egzaminu dojrzałości wyglądały trochę inaczej niż w latach ubiegłych. Od momentu zamknięcia szkoły do 24 kwietnia były prowadzone zdalne lekcje. Potem, również online, miały miejsce konsultacje. Otoczyliśmy naszych uczniów opieką, starając się jak najlepiej pomóc im w przygotowaniu do egzaminów. Od 1 czerwca każdy kto miał taka potrzebę, mógł przyjść na konsultacje do szkoły. Skorzystało z tego około 40 osób – wyjaśnił dyrektor Sławomir Pawłowski.
Szkoła trzykrotnie przeprowadziła próbną maturę. Pierwszą w listopadzie, drugą w styczniu, trzecią na początku marca, tuż przed zwieszeniem zajęć stacjonarnych. W ten sposób dyrekcja i nauczyciele chcieli oswoić uczniów z atmosferą egzaminów.
– Listopadowa próbna matura nie dała nadzwyczajnych wyników, materiał jeszcze nie został powtórzony. Na kolejnych było znacznie lepiej. Mamy od wielu lat wysoki poziom zdawalności egzaminu dojrzałości – około 99%, a dwa lata temu udało się osiągnąć 100%. Jesteśmy na 16. miejscu w województwie kujawsko-pomorskim w rankingu liceów ogólnokształcących na około 200 szkół. W tej klasyfikacji brane są pod uwagę wyniki matur na poziomie podstawowym i rozszerzonym oraz sukcesy w olimpiadach krajowych i międzynarodowych – tłumaczył dyrektor.
Na napisanie egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym uczniowie mieli 170 minut. Najwyżej punktowanym zadaniem było wypracowanie. Do wyboru abiturienci mieli następujące tematy: „Jak wprowadzenie elementów fantastycznych do utworu wpływa na przesłanie tego utworu? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do podanych fragmentów Wesela, do całego dramatu Stanisława Wyspiańskiego oraz do wybranego tekstu kultury.” lub interpretację wiersza Anny Kamieńskiej „Daremne”. Należało postawić tezę i ją uzasadnić. Każda praca powinna była liczyć co najmniej 250 wyrazów.
O godzinie 14.00 do egzaminu z rozszerzonego języka polskiego przystąpiło w rypińskim ogólniaku 24 tegorocznych absolwentów i 4 z lat ubiegłych chcących podwyższyć swój wynik. Należało wybrać jeden z dwóch tematów: porównawczą interpretację fraszki Jana Kochanowskiego „Do snu” i wiersza Zbigniewa Herberta „Język snu” albo napisać wypracowanie dotyczące prawdy i zmyślenia literackiego na podstawie fragmentu tekstu Bożeny Chrząstowskiej . Na to zadanie maturzyści mieli 3 godziny.
Zapytaliśmy rypińskich licealistów o wrażenia z egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym.
– Dla mnie najłatwiejsza była część polegająca na czytaniu ze zrozumieniem. Jeśli chodzi o wypracowanie to tematy średnio przypadły mi do gusty. Dobrze, że nie ma ustnych matur. Cieszę się, że polski mam za sobą, jestem w klasie o profilu mat-fiz. Będę zdawał rozszerzony angielski, matematykę i geografię. Wybieram się na fizjoterapię do Bydgoszczy – wyjaśnił Patryk z 3A.
Tegoroczną maturzystką jest również Natalia Mikołajska, wokalistka zespołu Fever Pitch (nazwa kapeli ma być ponoć zmieniona). We wrześniu ubiegłego roku grupa tworzona przez pochodzących z Rypina muzyków wystąpiła na „Weekendzie z polską żywnością”, nokautując artystycznie, muzycznie i wokalnie gwiazdę wieczoru, którą był discopolowy Weekend.
– Poszło mi dobrze, po południu czeka mnie rozszerzony język polski. Zamierzam jeszcze zdawać rozszerzony angielski i matematykę. Na studia się wybieram, ale dotąd nie zdecydowałam na jakie, pewnie podejmę decyzję spontanicznie i w ostatniej chwili. Swoje życie zawodowe planuję związać z muzyką. Do nauki online ciężko było mi się przyzwyczaić, należało wyjść z jednej rutyny i wejść w nową. Trudno było się zmobilizować, za to napisałam dużo piosenek po angielsku. Łatwiej mi się tworzy w tym języku, jest bardziej melodyjny i prostszy od polskiego, więc jest jakiś plus zdalnych lekcji. Bardzo pomocni byli nauczyciele, szczególnie nasza wychowawczyni, polonistka Wioletta Romanowska. Interesowała się tym co u nas, zawsze mogliśmy się do niej zwrócić z każdym problemem, również po zakończeniu zdalnej nauki – powiedziała młoda artystka.
– Najgorzej było z rozprawką, tematy trochę skomplikowane i do nas nie przemówiły. Zdajemy tylko podstawowy język polski. Uczyłyśmy się w klasie biologiczno-chemicznej i wybieramy się do Collegium Medicum w Bydgoszczy – opowiadały Magda i Weronika z 3C. Jedna z dziewcząt zamierza studiować pielęgniarstwo lub ratownictwo medyczne, druga dietetykę albo kosmetologię.
– Cieszymy się, że nie ma ustnej matury, podczas której stres jest dużo większy. Nauka online z jednej strony spowodowała, że miałyśmy więcej wolnego czasu, ale wymagała znaczniejszej samodyscypliny. Zdarzało się, że lekcje nachodziły na siebie, gdy pierwsza się przeciągnęła. Wolimy tradycyjną szkołę, twarzą w twarz z nauczycielami. Brakowało nam koleżanek, kolegów i życia towarzyskiego – stwierdziły dziewczęta.
Czy w tym roku wszyscy w rypińskim liceum zdadzą maturę na 100%, będzie można się przekonać 11 sierpnia. Tego dnia zostaną ogłoszone wyniki egzaminu dojrzałości.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie