Czwartek 26 października był ważnym dniem dla starosty Jarosława Sochackiego i burmistrza Pawła Grzybowskiego oraz kilku osób z Rypina związanych zawodowo ze sportem, gdyż tego dnia zostali uroczyście wyróżnieni medalami i statuetkami.
– W sali konferencyjnej Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu odebrałem pamiątkowy medal 70-lecia Szkolnego Związku Sportowego podczas uroczystej gali z okazji 70. rocznicy utworzenia Szkolnego Związku Sportowego Województwa Kujawsko-Pomorskiego – wyjaśnia starosta Jarosław Sochacki.
Przy okazji informujemy, że podczas tej samej uroczystości uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3 im. Jana Pawła II w Rypinie: Sara Marcinkowska, Wiktoria Liszewska, Amelia Stalmirska, Olivier Markuszewski, Filip Ciepliński i Miłosz Sadłowski odebrali statuetkę za zajęcie pierwszego miejsca w klasyfikacji generalnej Igrzysk Młodzieży Szkolnej 2022/2023. Statuetką również nagrodzono Krzysztofa Stefańskiego, prezesa Uczniowskiego Klubu Sportowego „Trójka”. Został doceniony za owocującą sukcesami sportowymi pracę z dziećmi i młodzieżą oraz za zasługi na rzecz Szkolnego Związku Sportowego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Podczas gali w Muzeum Etnograficznym w Toruniu także wyróżniono: Sławomira Stefańskiego – dyrektora MOSiR-u, Jacka Piechowiaka – prezesa Powiatowo-Miejskiego Szkolnego Związku Sportowego w Rypinie i radnego miejskiego Tomasza Szczęsnego.
Młodym sportowcom i ich nauczycielowi serdecznie gratulujemy. Pozostałym wyróżnionym również.
(jd), fot. Powiat Rypiński
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Przez Polskę idzie fala. To fala działaczy PiS, którzy pospiesznie ewakuują się z państwowych instytucji. To ucieczka przed nową władzą, która jasno zapowiada, że wyrzuci nominatów PiS ze spółek skarbu państwa, TVP, prokuratury i sądów. Politycy PiS butnie przekonują, że oni tu z PSL — drodzy państwo — zrobią koalicję i ocalą Polskę przed Tuskiem. Ale wystarczy przeanalizować masowy eksodus ludzi PiS, zajmujących gorące stołki oraz przeliczyć przyznawane na ostatnią chwilę podwyżki i odprawy, by zrozumieć, że to kompletne bzdury. Uciekają, bo już jest koniec — a prezes nie ma dla nich nic."