
– Trzeba oddać cześć komitetowi partyjnemu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej za to, że podjął się wybudowania obiektów sportowych i wspaniale to wykonał – powiedział podczas uroczystych obchodów 50-lecia Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rypinie burmistrz Paweł Grzybowski.
Gdy się cofniemy w siermiężne czasy poprzedniego ustroju, podjęcie przez partyjną egzekutywę i władze miasta decyzji o budowie kompleksu sportowego było faktycznie dobrym pomysłem. Wybrano wyjątkowo atrakcyjnie położony obszar, z dużym potencjałem, dzięki czemu dzisiaj MOSiR może się nadal rozwijać, gdyż miejsca na nowe inwestycje nie brakuje.
– Koncepcja budowy obiektu sportowego w Rypinie pojawiła się w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, kiedy rozpoczęto pierwsze prace projektowe i powstał plan zagospodarowania terenu przy ulicy Sportowej. Zaplanowano budowę dwóch boisk do piłki nożnej, boiska do piłki ręcznej, zespołu boisk do tzw. gier małych, do gry w tenisa, siatkówki, bieżnię wraz z rzutniami, widownię na 2 tysiące osób, basen dla dorosłych i dzieci, plażę, boisko do siatkówki dla korzystających z kąpieliska, pawilon sportowy, kasy, ciągi komunikacyjne – wyliczył śmiałe plany ówczesnych włodarzy Rypina Sławomir Stefański, obecny dyrektor MOSiR-u.
Od połowy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku do początku 1971 roku naradzano się, przychylano i pochylano się, deklarowano czyny społeczne. Nawet rozpoczęto pierwsze prace ziemne w 1967 roku, ale dopiero w 1971 ruszyła budowa pawilonu, w którym znalazły się szatnie z przebieralniami, pomieszczenia mieszkalne i biurowe. Budynek stoi do dziś, mieści się w nim hotel. W 1972 r. pawilon został oddany do użytku, a rok później, 22 lipca podczas hucznie obchodzonego za PRL-u Narodowego Święta Odrodzenia Polski stadion został przekazany społeczeństwu. Pierwszym meczem, który został na nim rozegrany, była towarzyska potyczka między Lechem Rypin i Brdą Bydgoszcz.
W czwartek 20 października do sali widowiskowej Rypińskiego Domu Kultury przybyły osoby związane teraz i ongiś z MOSiR-em, aby fetować okrągły jubileusz sportowego kompleksu. Pojawili się m.in. byli i obecni pracownicy obiektu, szefowie instytucji kultury, prezesi i dyrektorzy miejskich spółek oraz samorządowcy. Uroczystość prowadził Andrzej Pawlewicz. Dzielono się wspomnieniami, mówiono o planach, dziękowano i gratulowano wszystkim, którzy w mniejszym lub większym stopniu przyczynili się do rozwoju ośrodka. Jednym z bohaterów kilku wspomnień był Jan Szymański, emerytowany dyrektor MOSiR-u, który tę funkcje pełnił aż 36 lat.
– Kiedy w 1981 roku podjąłem pracę to zatrudnione były wówczas cztery osoby, w tym trzy recepcjonistki. Do tego był stary ciągnik z przyczepą, jedna kosiarka i trzy kosy. Później było lepiej, a nawet doskonale. Miałem fantastycznych pracowników, dzięki ich kompetencji i zaangażowaniu następowały ogromne zmiany wizerunku, nie tylko obiektów sportowych, ale też miejskiej zieleni. W trakcie swojej zawodowej kariery współpracowałem z trzema naczelnikami oraz pięcioma burmistrzami. Miałem to wielkie szczęście, że że nikt mi w mojej pracy nie przeszkadzał – wspominał Jan Szymański.
Dyrektor Stefański odbierał od gości prezenty, przeznaczone nie tylko dla niego, ale podobno dla wszystkich pracowników. Co się znajdowało w starannie zapakowanych paczkach, darczyńcy nie chcieli ujawnić. Tylko Andrzej Szalkowski z dumą pokazał podarunek, jakim była fotografia MOSiR-u sprzed lat oprawiona w ramkę, po czym zabrał głos w imieniu rypińskich instytucji kultury.
– Kopałem piłkę na boiskach, w siatkówkę grałem. Tadek nawet dał mi kiedyś rakietę do tenisa potrzymać (tutaj należy się naszym Czytelnikom wyjaśnienie, że tym Tadkiem uzbrojonym w rakietę był nie kto inny, a obecny wiceprzewodniczący rady miasta i tenisista Tadeusz Dworzyński). Patrząc na projekty rozbudowy MOSiR-u, jestem pełen nadziei, że tacy ludzie jak ja znajdą szansę na eskalację swoich talentów i będą rozwijać swoje pasje sportowe. Ja chciałbym być być torreadorem – wyznał Andrzej Szalkowski.
Zasięgnęliśmy języka u dyrekcji MOSiR-u i mamy dobrą wiadomość dla wielbicieli dyrektora muzeum, ze szczególnym uwzględnienie wielbicielek oraz dla obrońców praw zwierząt. W Rypinie corridy nie będzie!
Obchody 50-lecia MOSiR-u uświetniły występy tancerzy z Grupy Estradowej kierowanej przez Katarzynę i Mirosława Becmerów oraz artystów z Muzycznej Strefy Natalii Woźnickiej.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
czyżby zmiana barw? peany na część pzpr ?