
Rozpoczął się sezon grzewczy, a wraz z nim pierwsze miasta w Polsce zaczęły ogłaszać alarmy smogowe. Tematowi zielonej energii i dobrodziejstwu płynącym z instalowania fotowoltaiki poświęcone było spotkanie w Rypinie, które miało miejsce w środę 25 wrześnie w sali sesyjnej urzędu miasta.
– Sejmik województwa kujawsko-pomorskiego 24 czerwca 2019 r. podjął uchwałę antysmogową, która weszła w życie 1 września tego roku. Wprowadziła odpowiednie regulacje prawne mające na celu wyeliminowanie tzw. kopciuchów z obrotu i eksploatacji. Na jej mocy mamy zakaz spalania węgla brunatnego oraz jego pochodnych, mułów i flotokoncentratów węglowych, niskiej jakości miałów i biomasy o wilgotności powyżej 20% – wyjaśnił na początku zebrania Przemysław Rębacz z Wydziału Nieruchomości i Środowiska Urzędu Miasta.
Prezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Paweł Sobierajski zachęcał właścicieli domów jednorodzinnych i budynków użyteczności publicznej do podłączenia się do sieci ciepłowniczej.
– Ciepło sieciowe to najwygodniejszy sposób ogrzewania mieszkania i wody. Zarządca nieruchomości decyduje o terminie rozpoczęcia i zakończenia dostawy ciepła. Osoby, które z niego korzystają, nie muszą zachowywać szczególnych środków ostrożności jak w przypadku innych sposobów ogrzewania mieszkań i domów, nie występuje zagrożenie wybuchem oraz zatruciem spalinami. Odbiorcy miejskiego ciepła nie emitują do atmosfery szkodliwych substancji. Mamy zmodernizowaną ciepłownię, sieć i węzły cieplne, jesteśmy jednym z nowocześniejszych przedsiębiorstw w regionie. Proponujemy niskie, stabilne ceny i dużą wygodę – nęcił szef rypińskiej ciepłowni.
Zalety fotowoltaiki przedstawił Robert Berliński z Instytutu Partnerstwa Gospodarczego Innotech.
– Zakładając instalację fotowoltaiczną, jesteście producentem i konsumentem energii, która w pierwszej kolejności jest wykorzystywana na bieżące potrzeby, a nadwyżka trafia do sieci energetycznej i jest przechowywana przez 12 miesięcy. Panele zasilają wszystkie urządzenia, które się znajdują w domu – mówił prelegent.
Według jego słów założenie fotowoltaiki o mocy 3 kW spowoduje, że znikną rachunki za energię elektryczną, trzeba będzie jedynie zapłacić 14 zł opłaty stałej. Wprawdzie taka instalacja to koszt 15-16,7 tys. zł, ale jest na nią dotacja w wysokości 5 tys. zł (do końca bieżącego roku, co będzie w następnym nie wiadomo), dodatkowo jej koszt można odliczyć od podatku dochodowego i rolnego (ulga dla rolników wynosi 25% wartości inwestycji i może być odejmowana od podatku rolnego przez 15 lat). Jeśli się nie dysponuje pieniędzmi na instalację fotowoltaiki, można wziąć kredyt i zamiast płacić rachunki za energię, spłacać pożyczkę. Najistotniejsze jest znalezienie solidnej firmy i dokładne przeczytanie umowy, żeby nie dać się oszukać.
– Należy zwrócić uwagę na to jak jest skonstruowana umowa. Powinna być jasna i przejrzysta, zawierać wszystkie gwarancje. Dobrze by było, gdyby firma mogła wskazać instalacje już zrealizowane. Przeprowadzenie klienta przez całą inwestycję, od uzyskania środków aż po montaż też do niej należy. Trzeba sprawdzić jak długa jest gwarancja, jak działa serwis. Należy uważać na moduły produkowane w Chinach, jest taka opinia, że 23% próbek paneli z tego kraju było uszkodzonych. W województwie kujawsko-pomorskim działa firma, która przywozi moduły z Niemiec z demontażu i montuje jako nowe. Konstrukcja powinna być aluminiowa i ze stali kwasoodpornej, a nie malowanej proszkowo, bo może rdzewieć – radził i ostrzegał mówca, nie chcąc zdradzić nazwy nieuczciwego przedsiębiorstwa, które używane panele sprzedaje w charakterze nowych.
Na zakończenie spotkania pracownicy jednego z wiodących banków omówili swoje propozycje dla klientów, w tym możliwość zaciągnięcia korzystnego kredytu na instalację fotowoltaiki.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda że nie przedstawił wad tych instalacji.