
Były warsztaty obyczajowości, wokalne, kulinarne i wyjazd do skansenu w Kłóbce. Wszystko po to, żeby miesięcznego Antosia ochrzcić jak należy, czyli po dobrzyńsku.
W poniedziałek 15 sierpnia do Pręczek w gminie Rogowo przybyli mieszkańcy i goście, żeby podziwiać efekt kilkumiesięcznych przygotowań miejscowego KGW do ważnego wydarzenia. Inscenizacja chrzcin wypadła imponująco, wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Zaangażowane w wydarzenie były nie tylko osoby z KGW w Pręczkach, ale też członkinie KGW w Rogowie, Starym Kobrzyńcu, Nadrożu, Świeżawach, Sosnowie, Lasotach, Rogówku i Charszewie. Przedstawienie przygotowała Mariola Barańska z Urzędu Gminy Rogowo.
– Scenariusz napisałam w oparciu o dwie publikacje: „Kultura ludowa ziemi dobrzyńskiej” Teresy Karwickiej i „Lud ziemi dobrzyńskiej, jego zwyczaje, mowa, obrzędy” Aleksandra Petrowa, ale w trakcie prób był modyfikowany. Rozmawialiśmy o dawnym słownictwie, o tym, jak w przeszłości pracowano. Starsze panie pamiętają jeszcze darcie pierza, deptanie kapusty czy młócenie zboża. W rolę chrzestnego Antosia wcielił się wójt Zbigniew Zgórzyński, a matką chrzestną została Danuta Szymańska z KGW w Rogówku. Stroną muzyczną inscenizacji zajęła się Magda Świeżawska, która prowadziła zajęcia wokalne z naszym chórem – wyjaśniła Mariola Barańska.
Aktorzy, a przede wszystkim chór, wypadli świetnie. Nikt by się nie domyślił, że mają za sobą zaledwie 6 spotkań. Czy to zasługa drzemiącego w chórzystkach talentu, czy kreatywność i umiejętności pedagogiczne ich nauczycielki?
– Panie były bardzo zaangażowane, z chęcią uczestniczyły w próbach. Jestem z nich dumna, a efektem ich pracy zachwycona. Starałyśmy się, się żeby przygotować regionalne utwory z Kujaw i ziemi dobrzyńskiej. Podczas warsztatów okazało się, że seniorki pamiętają przyśpiewki o Pręczkach, o których istnieniu nie wiedziałam. Zostały oczywiście włączone do repertuaru – tłumaczy Magdalena Świeżawska.
„Na ziemi dobrzyńskiej dawnymi laty „wierzono, że dziecko wdaje się w rodziców chrzestnych, dlatego wybór padał zawsze na ludzi uczciwych i bez zarzutu pod względem moralnym. Często też kierowano się majętnością kumów. Dawniej babka (akuszerka – red.) ubierała dziecko do chrztu, zanosiła do kościoła, wszystkiego pilnowała podczas ceremonii, a także przynosiła je z powrotem. Matka raczej nie towarzyszyła domownikom podczas chrztu. Po I wojnie światowej w drodze do kościoła dzieckiem opiekowali się rodzice chrzestni. Po powrocie do domu oddawali je matce i wypowiadali powszechnie znaną formułę: miałaś poganina, przywiozłam ci chrześcijanina. Po chrzcie rodzice dziecka organizowali przyjęcie, zwane na ziemi chełmińsko-dobrzyńskiej poczęstnym” – pisała Teresa Karwicka. I właśnie tak wyglądała inscenizacja chrztu w Pręczkach.
Po przedstawieniu na gości czekał poczęstunek przygotowany przez członkinie KGW, a dzień pełen wrażeń zakończyła zabawa, podczas której do tańca przygrywał zespół Sami Swoi.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie