
Dwójka młodych ludzi postanowiła pójść na skróty i wzbogacić się, wyłudzając pieniądze od łatwowiernych osób. Sposób jest znany, mimo tego okazał się skuteczny, ale do czasu.
W poniedziałek 29 maja do jednej z mieszkanek Rypina zadzwonił mężczyzna udający pracownika banku. Oświadczył, że z jej konta bankowego były próby wypłat pieniędzy i są one zagrożone. Przekonał kobietę, że bank współpracuje z policją, aby namierzyć i zatrzymać oszustów.
– Mężczyzna przekonał ją, żeby wypłaciła ze swojego konta pieniądze i przekazała je wskazanej osobie. Sprawca polecił kobiecie nie rozłączać się i szczegółowo instruował, co ma dalej robić. Kobieta uwierzyła fałszywemu pracownikowi, wypłaciła ze swojego konta pieniądze i zawiozła we wskazane miejsce na terenie powiatu warszawskiego – wyjaśnia asp. sztab. Dorota Rupińska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Rypinie.
Po fakcie kobieta zorientowała się, że została oszukana i następnego dnia, we wtorek 30 maja, zgłosiła się na policję, aby złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Być może namierzanie oszusta trwałoby dłużej, gdyby nie to, że postanowił raz jeszcze okraść tę samą osobę.
– W trakcie policyjnych czynności do kobiety ponownie zadzwonił mężczyzna z identyczną historią. Jak było do przewidzenia, oszust chciał wyłudzić kolejne pieniądze. Tym razem do ich przekazania miało dojść na terenie Rypina. Od tej chwili kryminalni byli w pełnej gotowości, by namierzyć sprawców. Szczegółowo zaplanowali swoje działania i gdy po odbiór pieniędzy przyszedł podejrzewany przez nich mężczyzna, policjanci go obezwładnili i zatrzymali – opisuje akcję asp. sztab. Dorota Rupińska.
Pokrzywdzona kobieta rozpoznała oszusta i potwierdziła, że to jemu dzień wcześniej przekazała gotówkę. Została również namierzona wspólniczka złodzieja, która czekała na niego w samochodzie. 22-letni mężczyzna i 20-letnia kobieta zostali zatrzymani i odwiezieni do aresztu.
W toku dalszych czynności policjanci zabezpieczyli do sprawy ponad 30 tys. złotych, 38 tys. dolarów i samochód o wartości około 120 tys. zł. W czwartek 1 czerwca oboje zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Rypinie na przesłuchanie. Usłyszeli zarzut oszustwa oraz usiłowania oszustwa w celu wyłudzenia mienia znacznej wartości. Na podstawie zebranych przez kryminalnych dowodów prokurator zastosował wobec kobiety dozór policyjny, natomiast w piątek 2 czerwca decyzją sądu mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia. Śledczy twierdzą, że sprawa ma charakter rozwojowy.
(jd), fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A jakiej narodowości byli owi "bankowcy", ponieważ ostatnimi czasy dość powszechne stały się telefony od ludzi których akcent czy poprawność polszczyzny budzi spore wątpliwości. Sam spławilem takiego po 20 minutach nawijki, która usilował mi wcisnąć.