
Do policyjnego aresztu trafił 62-letni kierowca opla, który po pijanemu wjechał do rowu. Mężczyzna chciał odjechać z miejsca zdarzenia, lecz uniemożliwił mu to policjant, który będąc po służbie, akurat za nim jechał
Do zdarzenia doszło w sobotę (27.10) po północy w miejscowości Urszulewo. Będący po służbie policjant z Rypina poruszając się swoim samochodem, zauważył jak na łuku drogi jadący przed nim kierujący oplem stracił panowanie nad autem i wjechał do rowu, po czym próbował odjechać.
– Policjant natychmiast zatrzymał swój pojazd i poszedł sprawdzić co się stało. Wtedy kierujący oplem stał się agresywny i oświadczył, że nie chce żadnej pomocy. Podczas rozmowy policjant wyczuł od mężczyzny alkohol. Natychmiast wezwał patrol, a sam zablokował mu wyjazd – mówi st. asp. Dorota Rupińska z KPP Rypin.
Jak się później okazało, kierowcą opla był 62-latek bez stałego miejsca zameldowania. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało niemal 2 promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo w pojeździe przewoził pasażera. Ujęty mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Jeszcze tego samego dnia po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, za który grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie też za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
(ak), fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie