
O tym jak tragiczne w skutkach może być zostawienie śniegu na dachu budynku, świadczy największa budowlana katastrofa we współczesnych dziejach Polski, która wydarzyła się 15 lat temu na Śląsku. Podczas wystawy gołębi pocztowych w hali Międzynarodowych Targów Katowickich pod ciężarem śniegu i lodu zapadł się dach. Zginęło 65 osób, a ponad 170 zostało rannych.
Ta historia powinna być przestrogą dla tych, którzy lekceważą nakaz usuwania białego puchu. Prawo budowlane stanowi: „Właściciel lub zarządca obiektu budowlanego jest obowiązany zapewnić, dochowując należytej staranności, bezpieczne użytkowanie obiektu w razie wystąpienia czynników zewnętrznych odziaływujących na obiekt, związanych z działaniem człowieka lub sił natury, takich jak: wyładowania atmosferyczne, wstrząsy sejsmiczne, silne wiatry, intensywne opady atmosferyczne osuwiska ziemi, zjawiska lodowe na rzekach i morzu oraz jeziorach i zbiornikach wodnych, pożary lub powodzie, w wyniku których następuje uszkodzenie obiektu budowlanego lub bezpośrednie zagrożenie takim uszkodzeniem, mogące spowodować zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, bezpieczeństwa mienia lub środowiska”.
Druhowie z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Rypinie apelują do właścicieli i administratorów nieruchomości, aby nie dopuszczali do sytuacji, które spowodują realne zagrożenie dla przechodniów i poruszających się pojazdów. Gdy sople i nawisy śnieżne pojawią się na dachach i balkonach budynków, to takie miejsca należy odpowiednio zabezpieczyć i oznakować do czasu ich usunięcia, a piesi nie powinni przechodzić pod nimi.
– Zalegający śnieg na dachach budynków w okresie zimowym nie jest niczym nadzwyczajnym i niewiele osób zwraca na to uwagę. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że gruba warstwa białego puchu może być przyczyną wielu tragedii, szczególnie, gdy się go nie usuwa z dużych i płaskich dachów. Jeden metr sześcienny śniegu waży do 200 kg, śniegu mokrego zaś 700-800 kg, a lodu około 900 kg – tłumaczy asp. Marcin Czarnecki z KP PSP w Rypinie.
Gdy zauważymy niebezpieczne nawisy, sople lub zalegający śnieg na dachu, nie wahajmy się zadzwonić po odpowiednie służby. Czasem jeden telefon może uratować czyjeś zdrowie lub życie.
Tekst I fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie