
W środę 8 lutego Staś Rypin gościł Tomasza Szmidta, wielokrotnego reprezentanta Polski i olimpijczyka z Sydney
Spotkanie było wynikiem współpracy ze Zdrojem Ciechocinek.
– Od niedawna spotykamy się ze Zdrojem na regularnych sparingach – wyjaśnia Jarosław Nowak, zawodnik i trener drużyny Staś Rypin. – Dzięki tej znajomości na mecze Ligi Centralnej dołączył do nas Mirosław Tomaszewski, jeden z zawodników Ciechocinka. Myślimy o pogłębieniu współpracy, jeśli chodzi o grupy młodzieżowe.
Gościem specjalnym środowego spotkania był Tomasz Szmidt, który przyjechał do Rypina razem z kolegami.
– Zawsze, gdy wracam na wakacje do Ciechocinka, spotykam się ze znajomymi i rekreacyjnie gramy w hokeja – mówi Tomasz Szmidt.
Były gracz reprezentacji narodowej w hokeju na trawie ma za sobą bogatą karierę sportową. Jest wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski z Pomorzaninem Toruń. Później grał jeszcze w Niemczech, gdzie sięgnął m.in. po puchar kraju. W reprezentacji Polski rozegrał 155 meczów, rywalizując na olimpiadzie w Sydney czy kilku imprezach rangi europejskiej i światowej. Po zakończeniu kariery Szmidt wyjechał do Austrii, gdzie zajął się szkoleniem. Obecnie jest asystentem trenera pierwszej reprezentacji Austrii oraz selekcjonerem kadry młodzieżowej. Z tą grupą sięgnął po wicemistrzostwo świata i Europy w halowej odmianie hokeja.
– Gdy przyjeżdżałem do Austrii, hokej był jeszcze w powijakach – opowiada Szmidt. – Z czasem ciężka praca przyniosła efekty w postaci sukcesów na dużych imprezach. Działaliśmy systemowo, robiąc nabory w szkołach i przedszkolach.
W środę Szmidt opowiedział o najważniejszych momentach w swojej karierze. Motywujące słowa skierował też do juniorek rypińskiego klubu, podkreślając jak ważne są systematyczne treningi i profesjonalne podejście do hokeja.
Zawodnicy rypińskiego klubu mieli okazję sprawdzić formę byłego kadrowicza, który gościnnie wzmocnił drużynę z Ciechocinka. Mimo zaciętego pojedynku, lepsi okazali się rywale, wygrywając 7:4. Dla Stasia trafili: Patryk Śliwiński, Maciej Andrzejczuk, Hubert Piotrowski i Mateusz Zaborowski.
Tekst i fot.
Tomasz Błaszkiewicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie