
„Sobótka, sobótka, dzień jest długi, noc krótka” – pod takim hasłem w sobotę 25 czerwca świętowano w Brzuzem zakończenie realizacji projektu „Z gminą Brzuze się nie nudzę” i najkrótszą noc w roku, chociaż z delikatnym opóźnieniem, bo letnie przesilenie wypadło w tym roku 21 czerwca.
– Dziś mamy święto ognia, wody, księżyca, słońca, urodzaju, płodności, radości i miłości. Wprawdzie zwyczaj obchodzenia sobótki zwanej też nocą Kupały jest jeszcze przedchrześcijański, ale mocno zakorzeniony w naszym narodzie – tłumaczy Agnieszka Krauza z Urzędu Gminy Brzuze.
Podczas sobótkowej zabawy był ogień, przy którym tańczono, była woda, po której popłynęły wianki, było bardzo dużo słońca, ale do pojawienia się Księżyca na firmamencie doczekali najwytrwalsi.
– My też już mamy wakacje, chociaż nie cieszymy się z nich jak dzieciaki, a raczej trochę smucimy. Zakończyliśmy projekt „Z gminą Brzuze się nie nudzę”, który był dla nas okazją do spotkań, poznawania nowych rzeczy, jak chociażby wypalania wzorów na drewnie. Nauczyliśmy się lepiej śpiewać, dzięki panu Tadeuszowi Szcześniakowi, który mówił nam co i jak oraz przygrywał na akordeonie. Na takie zajęcia to mogłabym chodzić codziennie, bo się ani chwili nie nudziłam – opowiada jedna z uczestniczek przedsięwzięcia.
Sobotnią zabawę rozpoczął się rozśpiewany korowód ubranych w stroje dobrzyńskie członków i członkiń Klubu Seniora Przystań. Potem była biesiada, tańce wokół ogniska, życzenia imieninowe dla znanego w gminie Jana, wspólne śpiewanie okolicznościowych piosenek, puszczanie wianków z pomostu, a przede wszystkim dużo uśmiechów i radości. Z powodu słabego wiatru kwietne dekoracje nie chciały płynąć, ale pewna tajemnicza siła je do tego skłoniła.
W oczekiwani na zapadnięcie zmroku najbardziej wytrwali uczestnicy imprezy zgromadzili się wokół grającego na gitarze Michała Czachorskiego i razem z nim śpiewali, śpiewali, śpiewali...
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie