
„A więc wojna” usłyszeli wczesnym rankiem 1 września 1939 roku słuchacze Rozgłośni Polskiego Radia komunikat wygłoszony przez dziennikarza Józefa Małgorzewskiego na polecenie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
Tego dnia o świcie bez wypowiedzenia wojny wojska niemieckie zaatakowały nasz kraj. Naziści planowali opanować Polskę w kilkanaście dni. To się nie powiodło, ostatnia bitwa obronna rozegrała się pod Kockiem w pierwszych dniach października.
Rypin został zajęty przez oddziały Wermachtu już 7 września. Część mniejszości niemieckiej wsparła władze okupacyjne, wstępując w szeregi Selbstschutzu, który odegrał znaczącą rolę w eksterminacji Polaków i Żydów na ziemi dobrzyńskiej. W siedzibie byłego komisariatu Policji Państwowej, nazwanego później Domem Kaźni funkcjonariusze tej paramilitarnej organizacji wraz z gestapowcami więzili, torturowali i mordowali współobywateli, którzy mieli inne pochodzenie niż niemieckie. Obecnie w tym budynku przy ul. Warszawskiej 20 mieści się Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej, którego dyrektor Andrzej Szalkowski był inicjatorem wspólnego uczczenia pamięci ofiar II wojny światowej.
W niedzielny poranek 1 września pod Domem Kaźni pojawili się przedstawiciele władz miasta i powiatu, rypińscy samorządowcy, harcerze, nauczyciele, kapłani i mieszkańcy aby złożyć kwiaty i zapalić znicze w miejscu, w którym cierpieli i umierali polscy obywatele, tylko dlatego, że nie byli narodowości niemieckiej.
Andrzej Szalkowski opowiedział zebranym co się działo 85 lat temu na ziemi dobrzyńskiej i w Polsce. Kultywowanie pamięci o tej strasznej wojnie, która pochłonęła ponad 6 mln mieszkańców naszego kraju jest naszym obowiązkiem. Pokój nie jest dany raz na zawsze, wiedzą o tym najlepiej nasi wschodni sąsiedzi.
(jd), fot. UM Rypin
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie