
Andrzej Szalkowski, dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej postanowił po raz drugi wyprawić wesele zgodne z dobrzyńską tradycją.
Dwa i pól roku temu na zaślubinach Magdy i Krzysztofa z Charszewa, niewielkiej wsi w gminie Rogowo, bawiło się ponad 300 gości. Jedli, pili i tańczyli do upadłego. Kolejne weselisko miało być zorganizowane z nie mniejszym rozmachem. Na ten cel muzeum uzyskało nawet dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Kultura ludowa i tradycyjna” oraz z Urzędu Miasta Rypina.
Przygotowania do przedsięwzięcia „Wesele dobrzyńskie, czyli takie po naszemu. Warsztaty obyczajowości w regionie i inscenizacja” ruszyły pełną parą już wiosną zeszłego roku.
– Przygotowaliśmy dekoracje, postaliśmy się o stroje i rekwizyty. Odbyły się warsztaty z obyczajowości, kulinariów, tańca ludowego, rękodzieła, teatralne. Nic tylko tańcować i śpiewać. Liczyliśmy, że uda się zaprosić gości na wielkie dobrzyńskie weselisko jesienią, lecz na przeszkodzie stanął koronawirus. Małe to, ale złośliwe. Popsuło nam szyki. Czekamy aż zniknie, najlepiej na zawsze, a obostrzenia sanitarne zostaną zniesione, co by ucieszyło wszystkich. Nasza dotychczasowa praca nie będzie zmarnowana. Niebawem wracamy z przygotowaniami – wyjaśnia Andrzej Szalkowski.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie