
Policjanci zaalarmowani przez właściciela zatrzymali na gorącym uczynku 44-latka w trakcie włamania do domu. Mężczyzna podczas swojej „roboty” nawet nie usłyszał przybyłych na miejsce policjantów, ponieważ słuchał muzyki. Okazało się też, że to nie pierwszy jego wybryk. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w sobotę (25.04.20). Około godziny 16:00 dyżury rypińskiej policji został poinformowany przez jednego z mieszkańców gminy Rypin, że ktoś prawdopodobnie włamał się do jego domu i nadal znajduje się środku, ponieważ słychać hałas z wnętrza domu. Natychmiast na miejsce udali się policjanci.
– Na miejscu okazało się, że drzwi do budynku były zablokowane od środka i nikt nie reagował na pukanie. Policjanci za zgodą właściciela otworzyli drzwi siłowo i szybko weszli do środka. Na piętrze budynku zastali mężczyznę. Był on bardzo zaskoczony ich widokiem, ponieważ z uwagi na grającą w tym czasie muzykę, nie słyszał pukania do drzwi – mówi st. asp. Dorota Rupińska z Komendy Powiatowej Policji w Rypinie.
Na miejscu policjanci ujawnili przygotowane przez niego różne przedmioty gospodarstwa domowego, które zamierzał wynieść z domu o wartości ponad 1.000 zł. Kryminalni, którzy zajęli się sprawą ustalili, że ten sam mężczyzna kilka dni wcześniej również włamał się do tego domu, zabrał wówczas elektronarzędzia o wartości 1400 zł. Jeszcze tego samego dnia policjanci podczas swoich czynności częściowo odzyskali skradzione przedmioty.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Okazał się nim 44-letni mieszkaniec powiatu rypińskiego. Następnego dnia usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył kradzieży z włamaniem, a drugi usiłowania włamania. Grozi mu teraz do 10 lat pozbawienia wolności.
(ak), fot. KPP Rypin
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie