
Uczniowie z „Chełmickiego” zawodowe szlify zdobywają w szkole i poza nią, w Polsce i za granicą. 14 wybrańców wróciło niedawno z miesięcznego stażu w hiszpańskiej Granadzie. Wyjazd był współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach programu „Erasmus+”.
„Mistrz zawodowych umiejętności” – tak nazywał się projekt, dzięki któremu młodzi adepci sztuki kulinarnej i informatycznej z Zespołu Szkół nr 3 im. Bogdana Chełmickiego w Rypinie mogli w praktyce sprawdzić swoje umiejętności, ale przede wszystkim podpatrzeć jak działają mistrzowie w swoich dziedzinach. Staż zorganizowano dla uczniów w restauracjach, gospodarstwach edukacji ekologicznej, w firmach graficznych i informatycznych. Udział w projekcie miał jeszcze jeden ważny aspekt – rozwijał kompetencje językowe uczniów, którzy musieli komunikować się w obcym języku. Przed wyjazdem na staż młodzież uczestniczyła w kursie języka hiszpańskiego, a w trakcie pobytu w Granadzie – w kursie języka angielskiego OLS (Online Linguistic Suport, przyp.red.)
– Dzień zaczynał się wraz ze wschodem słońca. O 7 rano śniadanie, o 7.30 wyjście do pracy. Młodzież bardzo szybko zaadoptowała się w nowych warunkach. Poruszanie się tamtejszymi środkami lokomocji nie sprawiło żadnych kłopotów. Najdalej do pracodawcy dojeżdżała młodzież z gospodarstwa edukacji ekologicznej Malpasillo oraz z drukarni – sitodruku. Każdy musiał radzić sobie w nowych okolicznościach, odnajdując się w sytuacji człowieka pracującego za granicą, z dala od domu – opowiada jedna z opiekunek, nauczycielka ZS3 Iwona Pawłowska. – Dzięki gościnności kucharza Nata mogliśmy posmakować hiszpańskich potraw: gulaszu andaluzyjskiego, paelli, tortilli ziemniaczanej, cocido madrileño czy churros. Hiszpańskie donuty to typowe jedzenie na śniadanie lub na podwieczorek, w towarzystwie czekolady, na gorąco lub posypane cukrem pudrem – dodaje opiekunka stażystów.
Nie brakowało czasu na odpoczynek i zwiedzanie Andaluzji – południowej części Hiszpanii. Podróżnicy poznawali hiszpańską kulturę, zwyczaje, ludzi. W wycieczki obfitowały zwłaszcza weekendy. Zorganizowano wyprawę do Malagi, Kordoby, Nerji i Frigiliany. Nie sposób wymienić wszystkie atrakcje tych wypraw.
– Najbardziej zapamiętam wycieczki, które dostarczyły nam mnóstwo wrażeń i emocji. Krajobrazy podziwiane z różnych punktów widokowych, zachody słońca – tego się nie da zapomnieć. A poza tym nowe doświadczenie w pracy w swoim zawodzie miało kluczowe znaczenie. Pracowałam w restauracji specjalizującej się w przyrządzaniu owoców morza. Smakowałam i sama próbowałam swoich sił w przygotowywaniu potraw. Najpyszniejsza była paella. Ale chyba musiałabym się jeszcze podszkolić, żeby przyrządzić ją samodzielnie tak perfekcyjnie, jak robili to kucharze w Granadzie – opowiada z uśmiechem Daria Tobolewska, jedna z uczestniczek stażu w Hiszpanii.
(ak), fot. Agnieszka Czajkowska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie