
26 czerwca zakończył się trudny dla uczniów, nauczycieli i rodziców szkolny rok. Ostatnie trzy miesiące dzieci spędziły w domu przed komputerem zamiast w szkolnych ławkach. Zdalna nauka była wyzwaniem dla wszystkich.
Nauczyciele mieli tydzień na jej zorganizowanie, przygotowanie materiałów, opracowanie sensownego systemu edukowania swoich uczniów, tak aby zrealizować podstawę programową i nie obciążać dzieci nadmiarem obowiązków. Rodzice musieli zadbać o sprzęt, łącze internetowe i w razie czego pomagać swoim pociechom w odrabianiu lekcji.
W dniu zakończenia roku szkolnego nauczyciele i dyrekcja Szkoły Podstawowej im. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego zdecydowali się na rozdanie świadectw w budynku placówki. Nie było uroczystej akademii, nie zaproszono gości, rodzice też nie mogli być świadkami tego ważnego dla ich dzieci wydarzenia. Obowiązywały maseczki i odkażanie dłoni. Każda klasa wchodziła po kolei do sali gimnastycznej witana przez dyrektorkę Małgorzatę Cytę i kilkoro nauczycieli, w tym wychowawców. W przerwach dezynfekowano krzesła i stoliki.
– Uznaliśmy, że zachowując reżim sanitarny, pozwolimy odebrać uczniom cenzurki osobiście. Szczególnie chcieliśmy spotkać się i pożegnać z ósmoklasistami. Również dla pierwszaków jest to ważne wydarzenie, otrzymują swoje pierwsze świadectwo. Tęskniliśmy za naszymi uczniami. Uważam, że dzieci dużo straciły i nie chodzi tutaj o realizację programu, ale o kontakty między nimi, o uspołecznianie się. Szkoła to nie tylko edukacja, to również przyjaźnie, umiejętność znalezienia się w grupie, to także wycieczki, kółka zainteresowań, dodatkowe zajęcia – tłumaczyła Małgorzata Cyta.
Uczniowie również wolą stacjonarną szkołę. Wprawdzie niektórym zdalna nauka nie sprawiała kłopotu, lecz nie wszyscy potrafili się mobilizować. Zamiast wkuwać woleli buszować w Internecie.
– Uczyło mi się zdalnie bardzo dobrze, chociaż wolę normalne lekcje. Szkoła była do tego dobrze przygotowana. Cieszyło mnie, że były organizowane konkursy. Zajęłam III miejsce w konkursie o II wojnie światowej zorganizowanym przez Stowarzyszenie Gmin Ziemi Dobrzyńskiej. Historia jest moim ulubionym przedmiotem – wyjaśniła Karolina z VI klasy. Jej koleżanka Zuzanna też nie narzekła na naukę online.
– Jestem zadowolona, że mogę osobiście odebrać świadectwo i spotkać się z ludźmi. Mam średnią 5,7 i jestem z siebie dumna. Moim ulubionym przedmiotem jest język angielski, lubię też polski, geografię i biologię Zajęłam drugie miejsce w konkursie o Fryderyku Chopinie w Szafarni, jestem laureatką wojewódzkiego konkursu literackiego, zajęłam piąte miejsce w konkursie geograficznym Edi Panda – pochwaliła się Zuza.
Igor z tej samej klasy, mimo świetnego świadectwa ze średnią 5,1 nie był zachwycony zdalną nauką.
– Jestem leniwym człowiekiem, więc nie zawsze wyrabiałem się w terminie. Wolę jak ktoś mi tłumaczy różne sprawy, lubię posłuchać nauczycieli, zapytać. Moim ulubionym przedmiotem jest wuef. Lubię wszystkich nauczycieli, wszyscy są dobrzy i oceniają sprawiedliwie – wyjaśnił chłopiec.
Oskar z IV klasy tęsknił za koleżankami i kolegami.
– Bardzo lubię moją wychowawczynię panią Kwiatkowską. Wolę normalną szkołę, najbardziej lubię matematykę – zwierzył się malec.
Od 1 września, jak zapowiedział minister Dariusz Piątkowski, jest planowany powrót do stacjonarnej nauki, jeśli nie pogorszy się sytuacja epidemiologiczna.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie