
Fundacja Centrum wraz ze Stowarzyszeniem Lokalna Grupa Działania Gmin Dobrzyńskich Region Północ stworzyła projekt adresowany do mieszkańców powiatu rypińskiego pn. „Dzień z ekologią – edukacja poprzez zabawę”. W ramach przedsięwzięcia są organizowane warsztaty mydlarskie i świeczkarskie oraz wykłady
19 listopada w poniedziałek, w nowo powstałej sali edukacji ekologicznej w Brzuzem odbyły się zajęcia, poprzedzone prelekcją wygłoszoną przez Iwonę Kabacińską pt. „Energia w życiu codziennym. Sposoby na energooszczędność”. Słuchacze dowiedzieli się jak postępować, by rachunki za prąd były mniejsze i co robić, by racjonalnie wykorzystywać ciepło potrzebne do ogrzania domów.
– Warto dbać o odłączanie urządzeń elektrycznych z gniazdek. Na przykład ładowarka do telefonu komórkowego potrafi powiększyć rachunki za prąd o około 70 zł rocznie. Wydaje się nam, że nie pobiera energii, a jednak jest inaczej. Dobrze też jest odsłaniać kaloryfery, schowane za firankami, zasłonami, obudowami – mówiła m. in. prelegentka.
Druga część spotkania należała do Agnieszki Hili z wioski mydlarskiej Teodoryk, która na wstępie opowiedziała o rodzajach mydła, trochę o historii jego wytwarzania i o tym co znajdujemy w sklepach. Najlepsze dla skóry jest mydło sodowe produkowane z wysokiej jakości olejów roślinnych. Proces jego powstawania jest długi, potrzebne jest dobrze ogrzane i suche pomieszczenie do jego przechowywania. Technologia wymaga użycia sody kaustycznej, z którą należy obchodzić się bardzo ostrożnie, bo jest żrąca. W handlu powszechne jest mydło glicerynowe, mniej korzystne dla skóry, gdyż ją wysusza. Ale i ono może być różne jakościowo. Jeśli dodaje się do niego utrwalacze i inne substancje chemiczne, pozwalające na jego przechowywanie w każdych warunkach i przez wiele lat to produkt jest szkodliwy dla organizmu człowieka.
– Badałam mydła dla dzieci od zera do lat trzech dostępne na rynku. Przebrnęłam przez te drobnym drukiem pisane etykiety, odszyfrowałam nazwy łacińskie i różne skróty. Wzięłyśmy się za to z koleżanką i wyszło nam, że najmniej składników kancerogennych czyli rakotwórczych ma tanie mydełko z jednego z supermarketów. Znalazłyśmy w nim trzy tego rodzaju substancje. W innych produktach i to znanych firm było ich więcej, nawet 15. Takie środki dawane są w szpitalach matkom, by w nich kąpały dzieci. Nie ma na to przepisów, wystarczy, że producent nie przekracza stężenia toksycznego składnika i jest wszystko w porządku. Przeżyłam wtedy wstrząs, wydawało mi się to niemożliwe, jednak musiałam przyjąć ten fakt do wiadomości. Teraz robię mydła sama i nawet do tych tańszych i łatwiejszych w produkcji czyli glicerynowych nie dodaję szkodliwych ingrediencji. Wykorzystuję zioła, zmielone ziarna, płatki kwiatów. Stąd moje produkty mają krótszą trwałość – powiedziała Agnieszka Hila.
Po takim wstępie kilkanaście pań i jeden pan wzięło się za wytwórczość na mikroskalę według wskazówek prowadzącej. Powstały kolorowe kostki z różnego rodzaju dodatkami. Robiono mydła z gotowej glicerynowej, masy mydlarskiej dostępnej w specjalistycznych sklepach, również internetowych. Ważnym składnikiem są olejki zapachowe i ewentualnie specjalne barwniki.
Reszta zależy od wyobraźni i wiedzy. Można suszyć zioła, płatki róż i innych kwiatów, dodawać zmieloną kawę, siemię lniane, cynamon. Istotne, żeby wcześniej poznać właściwości tych specyfików, aby sobie nie zaszkodzić jakąś drażniącą skórę substancją.
Jeśli wiosną i latem mieszkańcy gminy zobaczą osoby zrywające kwiaty rumianku albo szukające mydlnicy lekarskiej to możliwe, że będą nimi uczestnicy warsztatów, chcący sami produkować mydła. Niewykluczone, że wśród nich spotkamy wójta Jana Koprowskiego, który wiele wie o przyrodzie okolicy i może udzielić cennych wskazówek, gdzie szukać pożądanych roślin.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie