
Grudniowe spotkanie klubu filozoficznego poświęcono tajemnicy odchodzenia w ujęciu ontologicznym. Punktem wyjścia dyskusji była książka Ireneusza Ziemińskiego „Metafizyka śmierci”
Przedtem zebrani wysłuchali audycji II programu Polskiego Radia, w której filozof Piotr Aszyk analizował fragmenty publikacji z perspektywy nauki kościoła katolickiego. Ta jednostronność nie spodobała się części klubowiczów. 12 grudnia w miejskiej bibliotece w Rypinie zebrali się katolicy, ateiści, agnostycy by podyskutować o kresie życia z ich punktu widzenia. Spotkanie prowadził Marek Taczyński, dyrektor książnicy.
Jeden z rozmówców odniósł się do słów Asztyka, według którego zgon jest karą za grzechy. – Traktowanie śmierci jako kary za grzechy dla chrześcijanina uznaję za bluźnierstwo, ponieważ ci, którzy się narodzili i umarli, czyli wszyscy, zostali ukarani. Nikt nie dostał nagrody więc eksperyment Pana Boga pod tytułem „człowiek” się nie udał. Śmierć nie może być karą za grzechy, jest naturalnym przechodzeniem z jednej formy w następną.
Kolejny dyskutant również zastanawiał się nad stwierdzeniem filozofa. – Dlaczego śmierć jest karą za grzechy, skoro wierzy się w niebo? Powinna być nagrodą, chyba że ktoś za swoje uczynki pójdzie do piekła, wtedy to jest faktycznie kara. Dlaczego, jeśli ktoś nie popełnia grzechów, umiera? To jest nielogiczne.
Własne spojrzenie na to czym jest zejście z tego świata miał następny panelista. – Nie wyznaję żadnej religii, ale stworzyłem sobie własny światopogląd. Przekonuje mnie teoria reinkarnacji. Śmierci nie ma, jest tylko przejście. Życie jest czymś w rodzaju treningu i na jego końcu umieramy, potem rodzimy się na nowo – wyjaśnił. – A na pogrzeb szkoda pieniędzy – dodał pragmatycznie.
– Czy mózg jest istotą człowieczeństwa – zastanawiał się inny uczestnik spotkania. – Mózg jest tylko mechanizmem, chociaż powszechnie uważa się, że w nim znajduje się świadomość. Ale czy na pewno? – podzielił się z zebranymi swoją wątpliwością.
Do teizmu ustosunkował się dość sceptycznie następny mówca.
– Religia obiecuje nieśmiertelność, tyle że po śmierci. W pakiecie daje jeszcze wieczną szczęśliwość. Warunek – trzeba słuchać kapłanów i składać im ofiary. Obawiam się, że ten podstawowy towar Pana Boga wystawiony na Allegro nie znalazłby żadnego nabywcy. Wiem, bo ostatnio z zięciem kupowaliśmy tam toner do drukarki, wpierw sprawdzając opinie o sprzedających. Do wybrania konkretnego handlowca skłoniło nas kilka tysięcy pozytywnych jego ocen. Na temat życia po śmierci proponowanych przez większość religii żadnych wiarygodnych opinii nie znam i nie wiem czy ktoś z państwa zna? – zadał retoryczne pytanie.
Rozmowa o śmierci stała się przedmiotem rozważań o życiu po życiu. O tym, czy ono istnieje, a jeśli tak to w jakiej formie, o czym każdy z nas prędzej czy później się przekona. Na razie wiemy, że na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki, jak powiedział Benjamin Franklin.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie