
Wiosną nie tylko przyroda budzi się do życia. Drużyny z niższych lig także po malutku wracają do gry. Jak w sparingach radzą sobie ekipy z naszego powiatu?
Lech Rypin wiosenne granie rozpoczął już w styczniu, o czym informowaliśmy na łamach CRY. Przypomnijmy: 25 stycznia rypinianie wygrali 7:3 z Naprzodem Jabłonowo. Dzień później lechici w eksperymentalnym składzie ulegli Sokołowi Ostróda 0:9. 2 lutego podopieczni trenera Paczkowskiego przegrali z Jeziorakiem Iława 2:4, a tydzień później pewnie pokonali u siebie Wiślanina Bobrowniki 4:2 po bramkach Pawła Lewandowskiego, Radosława Rybki, Marcina Baranowskiego i Kornela Stasiaka.
W środę 13 lutego rypinianie zagrali z Wkrą Żuromin. Lech kontrolował spotkanie szczególnie w pierwszej połowie, a wszelkie pożary pod swoją bramką pewnie gasił Daniel Osiecki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3 dla gospodarzy, po dwóch bramkach Pawła Lewandowskiego, jednej Martyna Trędewicza oraz trafieniu samobójczym Wkry. W ubiegłą sobotę rywalami Lecha byli zawodnicy Wisły II Płock. W pierwszej połowie obie drużyny miały swoje szanse. Swoje sytuacje mieli Paweł Lewandowski oraz Jakub Trędewicz, ale piłka nie znalazła drogi do siatki. Gola dla naszej ekipy strzelił Martyn Trędewicz i na przerwę obie ekipy schodziły z wynikiem 1:1. Niestety, w drugiej połowie gospodarze szybko wyszli na prowadzenie po błędzie rypinian, a pod koniec spotkania Wisła strzeliła jeszcze 3 bramki i spotkanie skończyło się wynikiem 5:1 dla płocczan.
Grot Kowalki także rozpoczął przygotowania do wiosny. 10 i 17 lutego podopieczni Tomasza Wysockiego zagrali dwumecz z Legią Osiek. W pierwszym spotkaniu padł wynik 1:1, natomiast niedzielne spotkanie zakończył się hokejowym wynikiem 6:3 dla Grotu. Taki wynik może wlać trochę optymizmu w serca piłkarzy i kibiców ekipy z Kowalk, której forma pod koniec rundy jesiennej uległa zdecydowanemu pogorszeniu.
(LB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie