
Zaskakujące rozstrzygnięcie przyniósł mecz czwartej kolejki włocławskiej A klasy. Tłuchowia Tłuchowo pokonała u siebie wicelidera rozgrywek Grot Kowalki 2:1.
Wynik niedzielnej potyczki jest pewną niespodzianką, bo w trzech pierwszych meczach ekipa z Kowalk zanotowała komplet punktów, tracąc do tej pory tylko jednego gola i jedynie gorszym bilansem bramkowym ustępując liderowi, beniaminkowi z Lubienia Kujawskiego. Tłuchowia natomiast grała w kratkę, bo do pokonania 2:1 Unii Choceń dołożyła dwie klęski (1:6 ze Skrwą Skrwilno i aż 1:10 z Lubienianką). I tą zmienną dyspozycję gospodarze spotkania utrzymali.
Tłuchowia od początku narzuciła swój styl gry, próbując ataków głównie skrzydłami oraz zagrażając bramce przyjezdnych po stałych fragmentach gry. I właśnie rozegranie rzutu rożnego przyniosło pierwszego gola dla miejscowych w 25. minucie meczu. W zamieszaniu pod bramką Grotu największym sprytem wykazał się Kopyciński i to on dał prowadzenie gospodarzom.
Po zdobyciu gola Tłuchowia na chwilę się cofnęła, by bronić korzystnego wyniku. Grot próbował zaatakować i mógł za to zapłacić wysoką cenę. Po podaniu na skrzydło prawą stroną z piłką pobiegł Paszyński i już w polu karnym wyłożył futbolówkę jak na tacy do Sielczaka. Ten miał przed sobą tylko pustą bramkę i... posłał piłkę ponad poprzeczką. Ta sytuacja się zemściła, bo w końcówce pierwszej połowy Grot przeprowadził składną akcję. Dośrodkowanie z prawej strony sprytnym strzałem z ostrego kąta na gola zamienił Artur Kaczyński. Do przerwy utrzymał się wynik 1:1.
Drugą połowę ponownie lepiej rozpoczęli miejscowi. Piłkę po prawej stronie dostał Grabski, przebiegł z nią kilkanaście metrów i strzałem po ziemi w długi róg pokonał bramkarza Grotu. Wynik 2:1 utrzymał się do końca, bo goście nie potrafili stworzyć sobie klarownej sytuacji do wyrównania. Ich ataki były chaotyczne, a obrona Tłuchowii ustrzegła się większych błędów.
Grot Kowalki z 9 punktami po czterech kolejkach nadal są na drugim miejscu w lidze. Tłuchowia, która ma 6 punktów, awansowała na siódme miejsce.
Tekst i fot.
Andrzej Korpalski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie