
Dyskusja nad planem naprawczym rypińskiego szpitala wywołała wiele emocji na ostatniej sesji rady powiatu. Niestety z każdym miesiącem zadłużenie placówki wzrasta.
Jakiś czas temu pisaliśmy o wynikach kontroli przeprowadzonej przez RIO w rypińskim szpitalu. Stwierdzono szereg nieprawidłowości, które dotyczyły m. in. rachunkowości i sprawozdawczości. We wrześniu 2018 roku z funkcji pełniącego obowiązki dyrektora szpitala ustąpił Michał Jonczynski. Nieco później ze stanowiska głównego księgowego zrezygnował Krzysztof Bułkowski. Wtedy zarząd szpitalem przejęła nowa dyrekcja: Roman Wasielewski i Anna Wilkanowska. W ostatnim czasie do radnych powiatu rypińskiego trafił plan naprawczy placówki. Opracowanie powstało przy współpracy zespołu, w skład którego weszli: Monika Kalinowska, Piotr Czarnecki, skarbnik powiatu oraz były dyrektor SP ZOZ Marek Bruzdowicz.
Obawy radnych
Podczas ubiegłotygodniowej sesji dyskutowano nad założeniami zawartymi w dokumencie. Plan naprawczy został oceniony przez członków Komisji Zdrowia jako „życzeniowy”. Jednym z jego założeń jest m. in. wzrost wartości kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, z każdym rokiem o 15%. Twórcy planu uważają, że szpital w Rypinie powinien szukać nowych źródeł dochodu. Szansą mają być medyczne usługi komercyjne świadczone poza kolejką. Zdaniem części radnych, zainteresowanie płatnymi świadczeniami będzie niewielkie. Mowa była również o wysokich zarobkach lekarzy zatrudnionych w rypińskiej placówce.
Mocny głos starosty
Zdaniem Jarosława Sochackiego, w całej tej sprawie kluczowy jest okres od 2017 do 2018 roku.
– Te dwa lata zaważyły na tym, że w tym momencie jest taka sytuacja finansowa. Obecna dyrekcja przejmowała władzę w październiku 2018 roku – mówił podczas sesji starosta Sochacki.
Sytuacja szpitala jest trudna i wymaga podjęcia radykalnych działań. Starosta uważa, że osoby odpowiedzialne za złe zarządzanie placówką muszą ponieść konsekwencje prawnie.
– W 2016 roku było około 5 mln zł na plusie, a w 2017 powinna być wykazana strata na poziomie 3,4 mln zł – wyjaśniał Sochacki. – Łatwo sobie obliczyć, że 8 mln zł zostało zdefraudowane. Mówię to z pełną świadomością. Te 8 mln zł spowodowało, że mamy taką, a nie inną sytuację. Mam nadzieję, że osobom, które się tego dopuściły, zostaną postawione zarzuty.
Brak lekarzy
Okazuje się, że rypiński szpital wciąż boryka się z problemami kadrowymi. Głos w tej sprawie zabrała obecna na środowej sesji Anna Wilkanowska, dyrektor ds. ekonomicznych.
– Musimy się posiłkować kadrą tą, którą mamy. Gdy zabraknie jednego lekarza, mamy destrukcję. Doświadczamy tego na poziomie oddziału dziecięcego, kiedy mówimy o lekarzu, który zabezpiecza nam dotychczasowe funkcjonowanie oddziału. Na grudzień zakładamy, że w przedziale świąteczno-noworocznym będziemy musieli ten oddział zawiesić. Mamy jednostkową obsadę.
Zdaniem autorów planu należy podjąć rozmowy z innymi szpitalami i jednostkami w sąsiedztwie na temat daleko idącej współpracy. Biorąc pod uwagę piętrzące się przed publicznymi placówkami medycznymi trudności, warto rozmawiać o pewnej specjalizacji szpitali w Rypinie, Brodnicy, Lipnie. NFZ jest zainteresowany dobrą usługą medyczną przy efektywnie wykorzystanych środkach finansowych i patrzy przychylnie na tego rodzaju inicjatywy. Specjalizacja taka spowodowałaby poprawę wyniku finansowego placówki.
Tekst i fot. (AdWo)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
cha cha cha
Szpital dno...władza ma swoich ludzi i oni rządzą szpitalem. Władza musi się zmienić i osoby nią zarządzające. Inaczej nie będzie lepiej
Na Peowców ma się zmienić.Wtedy szpital będzie prywatny .
Nowy dyrektor jest od 14 miesięcy !!! co się dzieje, że zadłużenie z dnia na dzień wzrasta?????????
Czy wyrabiane są kontrakty z NFZ? co się stało lekarzami, którzy byli...chirurdzy, doktor skalski? doktor Leyko kardiolog??
pozwalniali wszystkich i dziwią sie ze brakuje lekarzy. Wiejskie podejście daje efekty.....brawo