
W Toruniu nie powstanie Centrum Integracji Cudzoziemców (CIC). Taka decyzja wywołała ogromną ulgę wśród wielu mieszkańców, którzy od miesięcy obawiali się o swoje bezpieczeństwo oraz przyszłość lokalnej społeczności. Dzięki determinacji i uporowi lokalnych działaczy Ruchu Narodowego oraz wsparciu licznych organizacji, władze województwa podjęły decyzję o uchyleniu wcześniejszej zgody na tworzenie tego typu placówek.
Kulminacyjnym momentem sprzeciwu wobec powstania Centrum Integracji Cudzoziemców była sesja Rady Miasta Torunia, która odbyła się 12 czerwca. To wtedy protestujący zablokowali mównicę, wyrażając zdecydowany sprzeciw wobec planów władz. Przemysław Binkowski, lider toruńskiego Ruchu Narodowego i Konfederacji, podkreślił, że od kilku miesięcy organizowane były pikiety i manifestacje mające na celu uświadomienie władzom nastrojów panujących wśród mieszkańców. W trakcie protestu pojawił się wymowny symbol – tekturowa figura prezydenta Torunia Pawła Gulewskiego, z tęczowym krawatem, umieszczona w taczce.
– Walczymy za Polaków, za przyszłość naszych dzieci i wnuków, byśmy wszyscy mogli żyć w bezpiecznym kraju – mówił z determinacją Przemysław Binkowski podczas demonstracji.
Atak w Parku Glazja – tragiczny impuls do protestów
Nastroje w mieście zaostrzyły się po brutalnym ataku, który miał miejsce w nocy z 11 na 12 czerwca w Parku Glazja. 19-letni mężczyzna pochodzący z Wenezueli usiłował zabić 24-letnią kobietę. Poszkodowana trafiła do szpitala w stanie ciężkim i wciąż walczy o życie. Kobieta wracała pieszo do domu po pracy w popularnym barze przy ulicy Żeglarskiej, gdzie dorabiała jako barmanka. Mężczyzna, który dokonał napaści, miał w chwili zatrzymania ponad 1,2 promila alkoholu we krwi. Sprawa wywołała ogromne poruszenie w mediach ogólnopolskich oraz wśród mieszkańców Torunia. W odpowiedzi na tę tragedię, 15 czerwca odbył się spontaniczny protest, w którym uczestnicy wyrazili swój sprzeciw wobec polityki imigracyjnej. Podczas manifestacji padły zapowiedzi powołania obywatelskich patroli bezpieczeństwa, które miałyby wspierać lokalne służby i pilnować porządku.
– Kara śmierci powinna zostać przywrócona, bez względu na to, czy sprawca jest Polakiem, czy obcokrajowcem. Do wszystkich, którzy nielegalnie przekraczają nasze granice, powinien być otwierany ogień – tak jak miało to miejsce kiedyś w historii – grzmiał na proteście Przemysław Binkowski, ukazując, jak głębokie emocje wzbudzała sytuacja.
Kontrowersje wokół CIC
W całej Polsce planowano utworzenie 49 Centrów Integracji Cudzoziemców. Ich celem miało być nieodpłatne wsparcie migrantów i uchodźców, oferując kursy językowe, pomoc prawną oraz opiekę psychologiczną, aby ułatwić im adaptację w nowym środowisku. Jednak wiele osób w Polsce podchodziło do tych obietnic sceptycznie. Mieszkańcy obawiają się, że centra te mogą stać się miejscami kumulacji osób nielegalnie przebywających na terytorium Polski, co w konsekwencji mogłoby negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo lokalnych społeczności. Informacje o licznych atakach ze strony migrantów z zachodniej Europy tylko potęgowały te lęki.
Co dalej z polityką migracyjną?
Decyzja o rezygnacji z utworzenia Centrum Integracji Cudzoziemców w Toruniu pokazuje, że presja społeczna może mieć realny wpływ na kształt polityki lokalnej i państwowej. Jest to również sygnał dla władz, że kwestie bezpieczeństwa i integracji wymagają bardziej transparentnych i odpowiedzialnych działań, uwzględniających głos mieszkańców. Toruń dołączył do miast, w których inicjatywa lokalnych aktywistów oraz szeroka mobilizacja społeczeństwa przyniosły konkretne efekty. Przemysław Binkowski i jego zwolennicy zapowiadają dalszą walkę o bezpieczeństwo i przyszłość Polski, podkreślając, że ich działania mają na celu ochronę polskich rodzin i wartości.
(AdWo), fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie