
Dobiega końca krótka, acz intensywna, kampania prezydencka. Kandydaci dwoją się i troją, by zaprezentować się z jak najlepszej strony i przyciągnąć do siebie niezdecydowanych wyborców. Objeżdżają Polskę, chwaląc swój program i zapewniając, że nic od ojczyzny nie jest im droższe, a obywatelom nieba by przychylili. Jedni wszystkim, inni niekoniecznie wszystkim, bo są wśród nas tacy, co Polskę czynią brzydką.
Do Rypina nikt z 11 kandydatów dotąd nie zawitał. Jedynie w poniedziałek 15 czerwca przy Nowym Rynku zatrzymała się żółta furgonetka. Przyjechali w niej ludzie ze sztabu Szymona Hołowni, rozdali plakaty i naklejki oraz sfotografowali się z grupką wyborców. Zapytaliśmy kilka osób, dlaczego Hołownia? Czym zjednał ich sympatię, że chcą na niego głosować?
– Hołownia od lat prowadzi dobroczynne fundacje – Dobra Fabryka od 2014 r. i Kasisi od 2013 r. Założył je, zanim komukolwiek i jemu przyszło do głowy, że będzie kandydować.
Zarządza nimi bardzo sprawnie i bez wielkiego rozgłosu. Te fundacje od lat pomagają przeżyć chorym i zagłodzonym ludziom – usłyszeliśmy w odpowiedzi.
– Jest to człowiek spoza układów. Myśli nie tylko o najbliższej kadencji, ale o tym aby dokonać pewnych zmian w naszym kraju na stałe. Ma na uwadze przyszłość następnych pokoleń, a nie tylko to, co tu i teraz. Postawę Szymona mogę nazwać prawdziwie chrześcijańską. Nie dzieli ludzi, tylko przygarnia wszystkich. Nie ma tutaj znaczenia pochodzenie, kolor skóry czy orientacja seksualna. Bolesne jest, że Kościół sprzeniewierzył się wartościom, które głosi. Zapomniał o miłosierdziu, myśli jedynie o utrzymaniu władzy nad ciemnym ludem i mamonie – wyraziła swoją opinię kolejna osoba.
– Temu pomaga nasz wywodzący się z XIX wieku system edukacji. Potencjał drzemiący w ludziach szkoła zadusza. Potrzebna jest głęboka reforma szkolnictwa, począwszy od przedszkola i nastawienie na zmianę mentalności od najmłodszych lat. Ludzie po nawet dobrych wyższych uczelniach nie są kompletnie przygotowani do zawodu. Nie potrafią pracować zespołowo, tylko ze sobą rywalizują. Polska szkoła nie uczy myślenia, ale zapamiętywania wielu niepotrzebnych do niczego informacji. Niezależność, twórcze podejście do zadań, odwaga głoszenia swoich opinii są w młodych ludziach zabijane. Z góry wiadomo, co poeta chciał powiedzieć, nawet jeśli uważamy inaczej. O takiej szkole powinniśmy możliwie najszybciej zapomnieć, mamy przykłady ze Szwecji czy Finlandii jak można świetnie uczyć. W tamtych placówkach jest duża elastyczność i na bieżąco dostosowuje się program nauczania do zmieniającego się świata – skonstatował mężczyzna upatrujący w Szymonie Hołowni remedium na nasze zacofane i opresyjne szkolnictwo.
– To co się dzieje w rolnictwie, woła o pomstę do nieba – zmienił temat inny wyborca Szymona Hołowni. – Nie ma sensownego wsparcia rolników, nie ma mądrego planu, tylko akcyjność. A to pomoc suszowa, a to powodziowa, raz pieniądze idą do małych i niewydajnych gospodarstw, potem do wielkotowarowych. Lepiej byłoby przeznaczyć je na edukację rolników, jak sobie mają radzić z różnymi zjawiskami pogodowymi. Uczyć, a nie dawać za darmo! Drugą rzeczą jest ochrona naszego rolnictwa. Należy zablokować import tych zbóż z Ukrainy, nad którymi nie ma kontroli procesów produkcji. Należy sprawdzać jakie nawozy i środki ochrony roślin są używane. Poza tym do naszego kraju trafiają płody rolne, które nie przeszły kontroli jakości w innych krajach Unii. My tę truciznę jemy, a taki rolnik z Niemiec czy Holandii się cieszy, bo musiałby zapłacić za utylizację. W Polsce ktoś to kupuje, ludzi się truje i nic się nie robi, żeby ten proceder ukrócić. Mogłyby powstawać spółdzielnie, tak jak na zachodzie, gdzie jedni by produkowali, drudzy przetwarzali, kolejni pakowali i sprzedawali, wszystko w ramach tej samej firmy. Do takiego procesu niezbędna jest umiejętność współdziałania i wracamy do punktu wyjścia, czyli szkoły, która tego nie uczy. Jak można zniszczyć spółdzielnię, widzimy na przykładzie ROTR-u – zżymał się rolnik z powiatu rypińskiego.
Po pół godzinie żółty kamper odjechał, a uczestniczącym w spotkaniu zostały na pamiątkę naklejki, plakaty i nadzieja, że Szymon Hołownia będzie gospodarzem Belwederu.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak każdy z poprzedników walczy o władzę i wielkie obietnice, a jak fotel zagrzeje w tyle zek to wyborców ma w powiązaniu i o dziwo przypominają sobie o nich przed kampania i wyborczym. Jak moja babcia mawiał to koryto pozostaje to samo tylko św... E przy nim się zmieniają, a będący są coraz ubozsi.
Hołotnię przywitały nieprzebrane tłumy ludu.............