Reklama

Łatwiej o prawo jazdy?

Tygodnik CRY
23/11/2016 14:40

Od 10 listopada obowiązują nowe przepisy dotyczące egzaminowania osób ubiegających się o prawo jazdy. Teraz popełnienie błędu określonego w przepisach nie musi oznaczać przedwczesnego zakończenia egzaminu. Interpretacja ma należeć do egzaminatora

Dotychczas egzaminator musiał bezwzględnie przerwać egzamin w przypadku popełnienia przez kandydata błędów opisanych w ministerialnym rozporządzeniu. Chodzi np. o niezastosowanie się do znaku „STOP” czy nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu oraz inne, cięższe wykroczenia. Po zmianie prawa popełnienie błędu nie musi oznaczać „przesiadki”. Egzaminator może przerwać jazdę, ale zrobi to w momencie, gdy stwierdzi, że zachowanie zdającego zagrażało życiu i zdrowiu innych uczestników ruchu drogowego. Jeśli jednak pojedyncza „wpadka” nie spowoduje zagrożenia, błąd może zostać zakwalifikowany jako jeden z dwóch dopuszczalnych i kierowca będzie mógł kontynuować jazdę.
– Zmiany wprowadzone nowelizacją rozporządzenia Ministra Infrastruktury i Budownictwa w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami pozwolą egzaminatorom na bardziej elastyczną ocenę kandydatów na kierowców, z większym uwzględnieniem ich umiejętności oraz niewłaściwego oznakowania dróg czy występujących na drodze sytuacji nietypowych – argumentuje resort infrastruktury i budownictwa.
Jak zmianę przepisów oceniają rypińscy instruktorzy?
– W moim podejściu do pracy nowelizacja niczego nie zmienia – mówi Marek Będziński z Ośrodka Szkolenia Kierowców „Lotniak” z Rypina. – Nadal będziemy przygotowywać kursantów w ten sposób, aby nie popełniali żadnych błędów i mieli poczucie, że zdali egzamin dlatego, że są dobrymi kierowcami, a nie dlatego, że akurat trafili na odpowiedni humor egzaminatora. Kalkulowanie czy zdawanie się na łut szczęścia nie przyniesie niczego pozytywnego.
– Czas pokaże, czy ten przepis przyniesie pozytywny skutek – komentuje Grzegorz Lipski z OSK Lipski S.C. w Rypinie – Potrafię wyobrazić sobie pojedyncze sytuacje, w których te zmiany będą pomocne. Chodzi np. o niezatrzymanie się przed zieloną strzałką pozwalającą na warunkowy skręt, gdy na sygnalizatorze świeci się czerwone światło. To oczywiście błąd zdającego, ale po zmianie przepisów nie musi go dyskwalifikować. Ważne, żeby egzaminator upewnił się np. przy następnej okazji, że był to pojedynczy błąd, wynikający choćby z zagapienia się, a nie nieznajomości przepisów. To samo dotyczy niezatrzymania się przed znakiem „STOP”, w sytuacji, gdy zdający nie wymusi przez to pierwszeństwa przejazdu lub nie spowoduje zagrożenia. Najważniejsze, aby egzaminowany miał świadomość danego wykroczenia.

Tomasz Błaszkiewicz

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do