Reklama

Lech Rypin z trzema punktami

Tygodnik CRY
28/05/2018 17:34

W 29 kolejce kujawsko-pomorskiej IV ligi Lech Rypin podejmował u siebie Chełminiankę Chełmno. Po zaciętym pojedynku nasi zawodnicy odnieśli zwycięstwo 1:0.

Lecha w tym sezonie można nazwać drużyną nieprzewidywalną. Potrafi pokonać po dobrym spotkaniu lidera tabeli, po czym potknąć się na zespole ze środka stawki. Zawodnicy naszej drużyny z całą pewnością chcieli zrehabilitować się za ubiegłotygodniową porażkę z Legią Chełmża 1:2 i do sobotniego spotkania przystąpili bardzo skoncentrowani. Naprzeciwko rypinian stanęli piłkarze Chełminianki Chełmno, która w tym sezonie prawdopodobnie do ostatniej kolejki będzie drżeć o utrzymanie w lidze.

Sobotnie spotkanie gospodarze rozpoczęli z wysokiego C, kiedy już w pierwszych minutach golkipera gości chciał zaskoczyć Jarosław Lewandowski. Mecz od początku przebiegał w atmosferze twardej, męskiej walki. W 13. minucie Martyn Trędewicz wyciął jednego z rywali równo z trawą i sędzia nie zawahał się pokazać mu żółtej kartki. Kilka minut później goście mogli wyjść na prowadzenie, ale dobrze dysponowany tego dnia Semrau wybronił dwa strzały oddane z bliskiej odległości. Niedługo później wszyscy na chwilę wstrzymali oddech, kiedy po starciu w powietrzu Paweł Lewandowski padł bezwładnie na murawę i na moment stracił przytomność. Natychmiast z pomocą rzucili się zawodnicy obu drużyn. Po chwili sytuację udało się na szczęście opanować i nasz zawodnik mógł wrócić do gry. Gościom niestety zdarzało się uciekać do brudnych sztuczek. Jeden z zawodników potraktował Radosława Fodrowskiego łokciem mimo, iż ten był daleko od piłki. Z nosa zawodnika poleciała krew, a mimo to sędzia nie zdecydował się ukarać winowajcy żółtym kartonikiem. Do końca pierwszej połowy zarówno gospodarze jak i goście mieli świetne sytuacje do objęcia prowadzenia, ale bramkarze w porę zażegnywali niebezpieczeństwo.

Pierwsze minuty drugiej połowy upłynęły na delikatnej przewadze gości. Piłkarze z Chełmna nie wykorzystali ani sytuacji sam na sam, ani groźnej akcji lewą stroną boiska. Za każdym razem górą był rypiński Keylor Navas, który braki fizyczne nadrabiał niesamowitą zwinnością i błyskawicznymi reakcjami. Po chwilowym zrywie przyjezdnych to Lech wrócił do gry i coraz mocniej naciskał rywali. Najpierw kolejny raz w tym spotkaniu golkipera gości postraszył Martyn Trędewicz, a niedługo później sędzia podyktował rzut wolny dla Lecha. Do odbitej przed siebie przez bramkarza piłki dopadł Marek Magdziński i w 67. minucie spotkania wyprowadził gospodarzy na jednobramkowe prowadzenie. Lech mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie, kiedy Marek Magdziński i Dawid Gawryszewski ruszyli na bramkę gości. Magdziński ograł golkipera i oddał strzał, jednak piłkę zmierzającą do siatki wybił jeden z obrońców.

Do końca spotkania było gorąco, jednak ostatecznie Lech Rypin odniósł 15. zwycięstwo w sezonie.

Kolejne spotkanie podopieczni trenera Tomasza Paczkowskiego rozegrają już w czwartek. Przeciwnikiem naszej drużyny będzie Sparta Brodnica. Początek meczu przy ulicy Sportowej o 17:00.

Tekst i fot (LB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do