
W sobotę rypińska jedenastka odniosła kolejne zwycięstwo na swoim terenie. Tym razem Lechici pokonali 3:1 Orlęta Aleksandrów Kujawski, po bramkach: Moszczyńskiego, Magdzińskiego i Buchalskiego
Podopieczni Tomasza Paczkowskiego najwyraźniej zapomnieli o inauguracyjnej porażce ze Startem Warlubie. W dwóch następnych meczach na własnym boisku ograli kolejno: Unię Janikowo i Sokoła Radomin. W sobotę rypinianie chcieli sięgnąć po kolejne trzy oczka, tym razem w starciu z Orlętami Aleksandrów Kujawski. Miał w tym pomóc nowy nabytek Lechitów – Japończyk Kazuma Nishizawa, który w sobotę wybiegł na lewym skrzydle.
W pierwszych minutach mecz miał wyrównany przebieg, gra toczyła się głównie w środku pola. Po kwadransie goście stworzyli pierwszą groźną okazję, ale znakomitą interwencją na linii popisał się bramkarz Lecha Klaudiusz Kurek. Chwilę później zabójczy cios wyprowadzili podopieczni Tomasza Paczkowskiego. Oko w oko z golkiperem Orląt stanął Szymon Moszczyński i pewnym strzałem w długi róg otworzył wynik. W 35. minucie swoją obecność na boisku zaznaczył Nishizawa. Filigranowy Japończyk próbował dojść do dośrodkowania, ale został powalony w polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Marek Magdziński i potężnym strzałem w środek bramki wyprowadził Lecha na dwubramkowe prowadzenie.
Druga połowa rozpoczęła się z kilkunastominutowym opóźnieniem. Na stadionie wylądował helikopter lotniczego pogotowia ratunkowego, który zabrał poszkodowanego w wypadku motocyklowym. Po zmianie stron rypinianie nie zwalniali tempa. W 50. minucie Moszczyński zagrał z rożnego wprost na głowę Piotra Buchalskiego, który pokonał golkipera z Aleksandrowa. Goście odpowiedzieli pięć minut później. Do tej pory świetnie spisujący się w rypińskiej bramce Klaudiusz Kurek popełnił kuriozalny błąd. Bramkarz próbował wybić piłkę spod własnej bramki, ale trafił w plecy Łukasza Ruteckiego. Futbolówka zmierzała wprost do bramki. Kurek zdążył zatrzymać ją na linii, ale był bezradny wobec dobitki dobiegającego Ruteckiego. W kolejnych minutach rywale ruszyli do huraganowych ataków, ale Kurek w pełni zrehabilitował się za wcześniejszą wpadkę, kilkukrotnie popisując się świetnymi paradami. Więcej goli już nie padło i mecz zakończył się zwycięstwem Lecha 3:1.
Dzięki trzeciej wygranej z rzędu Lech Rypin awansował na szóste miejsce w tabeli IV ligi. W następnej kolejce nasz zespół zmierzy się na wyjeździe z Liderem Włocławek. Beniaminek spisuje się, jak na razie, zaskakująco dobrze, notując trzy zwycięstwa.
Tekst i fot.
Tomasz Błaszkiewicz
Lech Rypin VS. Orlęta Aleksandrów Kuj. 3-1(2 :0)
Gole
Moszczyński 17’, Magdziński (k) 35’, Buchalski 50’ – Rutecki 55’
Skład
Kurek – J. Trędewicz (85’ Jankowski), Buchalski, Rybka, Baranowski (k), Szymborski, Fodrowski, Nishizawa (60’ Bocian), M. Trędewicz (66’ Chojnacki), Moszczyński, Magdziński (89’ Narodzonek)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie