
W Zespole Szkół nr 2 im. Unii Europejskiej w Rypinie kształcą się przyszli ekonomiści, informatycy, logistycy, mechatronicy, fryzjerzy oraz technicy żywienia i usług gastronomicznych.
Początek roku upłynął uczniom szkoły na przygotowaniach do studniówki. Należało zadbać o odpowiedni strój i nauczyć się tańczyć poloneza. W sobotę 18 stycznia w sali Kryształowej restauracji Modrzewiowa odbył się bal na ponad 100 par. Po oficjalnych przemówieniach dyrektor Henryk Kiełkowski wzniósł toast za przyszłych techników.
– Za chwilę podejdziecie do trudnego egzaminu, do którego przygotowujecie się 4 lata. Będziemy go zdawać razem z wami, to nie jest tak że pozostawiamy was samych. Marzę, żebyście w tym roku w stu procentach zdali maturę. Dzisiejszy bal będzie tym, który najbardziej zapamiętacie. Na ostatnim spotkaniu z wami mówiłem, że możecie iść na 1000 studniówek, ale ta jest wyjątkowa, ta jest jedna, ta jest wasza. Życzę wam żebyście się bawili jak nigdy dotąd. Wznoszę toast za wasze sukcesy, za wasze szczęście, za waszą wspaniałą przyszłość, aby życie w które za chwilę będziecie wstępować już jako dojrzali nasi absolwenci, przyniosło wam przede wszystkim radość i to, co sobie tak naprawdę wymarzycie – zwrócił się do abiturientów dyrektor, po czym w pierwszej parze ruszył do tańca w takt poloneza Ogińskiego.
Uczniów czwartych klas jest 105. Czy wszyscy przystąpią do matury, pewne będzie 7 lutego, to termin składania stosownych deklaracji. W klasie o profilu informatycznym są 24 osoby i wszyscy mają zamiar zdawać egzamin dojrzałości.
– Część wybiera się na studia, niektórzy dalszą edukację uzależniają od wyniku matury, inni chcą poszukać pracy i poprzestać na średnim wykształceniu. Jest to klasa, w której dużo się działo, takie są prawa młodości. Sądzę, że ważnym wydarzeniem w życiu uczniów i moim była wycieczka w góry w drugim roku nauki. Wspólnie spędzone 5 dni mocno ich zespoliło, lepiej się poznali, dotarli. Razem wędrowaliśmy po górach i jaskiniach, niektórzy przełamali lęk wysokości, wspinając się kilkadziesiąt metrów po drabince, cieszyliśmy się z pokonanych kilometrów – wyjaśnił Tomasz Urban, wychowawca IVb.
Małgosia Borkowska i Sebastian Wolski są szkolną parą i już planują dorosłe życie. Młody mężczyzna niebawem będzie miał dyplom mechatronika, jego dziewczyna zostanie fryzjerką.
– O pracę w moim zawodzie nie jest szczególnie trudno, to poszukiwana specjalizacja. Zamierzam wyjechać do Warszawy i tam ją znaleźć, mam zresztą już coś na oku. Chcemy z Małgosią rzucić się na głęboką wodę, usamodzielnić i doskonalić zdobyte umiejętności. Na razie nie planujemy studiów, ale nie wykluczamy podjęcia ich w przyszłości. Wszystko zależy od naszej zawodowej drogi – wyjaśnił Sebastian.
– Chciałabym zacząć pracę w dobrym warszawskim salonie i budować swoją pozycję. Mam ofertę od jednego z cenionych fryzjerów, u którego byłam na szkoleniu. Wygrałam je w konkursie fryzur wieczorowych w Olsztynie. Właściciel salonu zaproponował mi, żebym się do niego odezwała, gdy skończę szkołę, ma pomyśleć nad tym, żeby mnie przyjąć – dodała Małgorzata, która w wolnych chwilach dużo rysuje i maluje.
Małgosię Lipińską i Magdę Klejszmid łączy szkolna przyjaźń. Kończą klasę o profilu żywieniowo-gastronomicznym i na razie na studia się nie wybierają.
– Panujemy podjąć pracę, jedna z nas jest już na okresie próbnym w kawiarni. Te 4 lata minęły bardzo szybko, zostało wiele wspomnień. Były chwile gorsze i lepsze, ale najwspanialsze co nas spotkało, to to, żeśmy się poznały. Zapamiętamy klasowe wycieczki, wyjazdy integracyjne i wagary, na które razem chodziłyśmy. Taka była nasza odskocznia od szkolnej rutyny. Zaglądałyśmy do sklepów, szłyśmy na pizzę i dużo rozmawiałyśmy – powiedziały nam roześmiane przyjaciółki.
Losy tej ponad setki młodych ludzi są w ich rękach, chociaż każde wsparcie rodziców, nauczycieli, przyjaciół jest bezcenne. Podczas studniówki wszyscy życzyli im powodzenia w dorosłym życiu, sukcesów zawodowych i udanego życia osobistego. Redakcja przyłącza się do tych życzeń.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mechatronicy po ekonomiku w Rypinie... Haha
Z którego roku te fotki??? Bo ciuchy na tych anemicznych dziewczynach to raczej oko 1990r.
JO JO TOĆ TO ANTKI
A może zamiast poloneza niech tańczą kaczuchy zawsze to lepiej wygląda