
W czwartek 23 maja w siedzibie ROTR-u odbyło się spotkanie syndyka Sylwestra Zięciaka z wierzycielami spółdzielni. Coraz bliżej jest przetarg na sprzedaż zakładu
Prawnik przedstawił aktualną sytuację mleczarni i odpowiadał na pytania. W spotkaniu wziął udział także pełnomocnik poszkodowanych mec. Krzysztof Lange.
– Od października toczy się postępowanie upadłościowe spółdzielni. Objąłem zarząd nad jej majątkiem, zleciłem biegłemu sądowemu opis i oszacowanie wartości przedsiębiorstwa. Opiewa ona na kwotę niecałych 80 mln złotych. Ustaliłem z sędzią komisarzem pierwszy termin przetargu na 18 czerwca, który odbędzie się w Sądzie Rejonowym w Toruniu o godzinie 12:00. W spółdzielni prowadzona jest działalność gospodarcza, polegająca na świadczeniu usług na rzecz różnych podmiotów z sektora mleczarskiego, po to, żeby jej wartość przy sprzedaży była jak największa. Drugim celem jest utrzymanie pracowników. Bez nich trudno byłoby ten zakład szybko uruchomić. Próbuję zachęcić największe firmy z branży do kupna zakładu. Początkowo chciałem go wydzierżawić na czas do finalizacji sprzedaży, lecz nie było zainteresowania. Toczą się rozmowy z Ministerstwem Rolnictwa o ewentualnym nabyciu ROTR-u przez Skarb Państwa – wyjaśnił syndyk.
– Niebawem wejdzie w życie ustawa pozwalająca na kupno przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa tego rodzaju przedsiębiorstw jak ROTR. Czeka na podpis prezydenta, potem krótkie vacatio legis i będzie można kontynuować rozmowy z ministrem Ardanowskim. Jesteśmy umiarkowanymi optymistami, jeśli chodzi o szansę na takie rozwiązanie. W naszej ocenie przejęcie mleczarni przez Skarb Państwa dawałoby rękojmię rozwoju przedsiębiorstwa i tego, że zostałoby ono na mapie gospodarczej regionu w formie zasadniczo niezmienionej. Mam na myśli substancję majątkową, jeszcze za wcześnie by mówić o formie prawnej – dodał Krzysztof Lange.
– Jaki to będzie przetarg, czy ustny? – chciał wiedzieć jeden z hodowców.
– Będzie pisemny nieograniczony. Trzeba składać do sądu koperty z ofertami. Cena minimalna to wartość wyceny pomniejszona o koszt maszyn, o które toczy się spór z Polmlekiem, czyli 69 mln. Na 10 mln została wyceniona linia produkcyjna, wyłączona w tym momencie z masy upadłościowej – wytłumaczył syndyk.
– Czy ta data nie jest za wczesna, skoro jeszcze nie rozwiązano sprawy z Polmlekiem? – dopytywała się kolejny rolnik.
– Nie mogę ograniczać swoich działań tylko do koncepcji nabycia ROTR-u przez Skarb Państwa. Muszę się koncentrować się na jak najsprawniejszym, możliwie najbardziej racjonalnym postępowaniu. Nie może być przedłużane, bo wiążą się z tym kolejne koszty, które ponosimy na utrzymanie firmy. Usługi, które świadczymy, ich nie pokrywają, jedynie minimalizują – odpowiedział prawnik.
Kwota wierzytelności w bardzo dużym przybliżeniu może wynosić około 80 mln. zł, nie licząc udziałów. W razie niepowodzenia pierwszego przetargu drugi odbędzie najprawdopodobniej za 3 miesiące. Syndyk liczy na to, że uda się sprzedać mleczarnię przed zimą. Rolnicy chcieli wiedzieć jak wygląda zwracanie pobranych zaliczek i czy możliwa jest kompensacja, czyli odliczenie od nich niewypłaconych pieniędzy za dostawę mleka.
– Takich przypadków nie ma. Tym, którzy wzięli zaliczki, ROTR nie zalega z płatnościami za surowiec. Część osób przychodzi do nas i rozmawia, część nie. W niektórych przypadkach zgadzam się na rozłożenie spłaty na raty, maksymalnie na rok. Zaliczkobiorców, którzy się uchylają, czeka procedura windykacyjna. Nie zaistnieje taka sytuacja, że komukolwiek cokolwiek będzie umarzane – wyjaśnił Sylwester Zięciak.
Poszkodowani indagowali, czy coś wiadomo w sprawie postępowania prokuratorskiego przeciwko zarządowi, który doprowadził ROTR do upadku. Toczy się, ale jeszcze nie ma konkretów, przesłuchiwani są świadkowie. Syndyk zwrócił się do urzędu miasta o umorzenie podatku od nieruchomości. Na razie sprawa nie została załatwiona pozytywnie, przychodzą wezwania do zapłaty.
Na 24 czerwca ustalono kolejne spotkanie Sylwestra Zięciaka i Krzysztofa Lange z wierzycielami.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ruszcie się za prezesa i rade nadzorczą niech kasę oddadzą co sobie przywłaszczyli..... Prezes i całą rada nadzorcza umoczeni po uszy w g....e
Niezłe mają majątki Mil.... Troj.... Itp no i rada. Która miała więcej płacone za mleko
Co w koncu z nasza kasą? Kiedy ja odzyskamy i czy odzyskamy ? Niech odadzą.A nie tylko obiecują.
Jakbyś tak żył jak prezes i rada to też byś miał majątek. Prezes odkładał cała pensje i wszystkie nagrody i premie na konto a jadł ser, masło i pił mleko tylko w pracy. Wysrał się też w pracy i stąd zgromadzony majątek. Ale za to podobno mu pompa czy wątroba wysiadła. Leczy się też na NFZ.
Prezes i Rada Nadzorcza pod prokuratora, aby dalej nie kradli