
W niedzielę doszło do tradycyjnego już meczu piłki nożnej, w którym zmierzyli się samorządowcy z obu miast. Jak zwykle nie zabrakło emocji i bramek. Na stadionie w Lipnie padł remis 5:5, a rewanż już w piątek podczas tegorocznej Agry.
W miniony weekend nasi sąsiedzi z Lipna mieli swoje święto, a niedziela była sportowym zwieńczeniem Dni Lipna. Jako, że samorządy się przyjaźnią, po raz kolejny ich przedstawiciele stanęli naprzeciwko siebie na murawie. Pierwsze kopnięcie piłki należało do burmistrza Lipna Pawła Banasika. Prym w naszej ekipie wiódł oczywiście burmistrz Rypina Paweł Grzybowski.
- Gramy co najmniej od dziesięciu lat, gdy byłem przewodniczącym komisji kultury i sportu w latach 2002-2010. Tym bardziej, że mam przeszłość piłkarską działacza i trenera, z wieloma kolegami znam się z boiska i chętnie spotykam. Mimo, że to przede wszystkim świetna zabawa, to zawsze towarzyszą temu wielkie emocje. Drużyna Lipna jest zgrana, ale my mamy tajną broń w osobie naszego księdza. Może nieco odstajemy piłkarsko, ale nadrabiamy ambicją. Nie wypadałoby wygrać w Lipnie podczas święta tego miasta, więc remis bierzemy w ciemno, a rewanż obiecujemy podczas Agry – mówi Grzybowski.
Więcej w wydaniu papierowym CRY. Fot. Andrzej Korpalski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie