Reklama

Samorządowcy pełni obaw

Tygodnik CRY
20/12/2016 08:27

W poniedziałek 12 grudnia w Rypińskim Centrum Sportu przedstawiciele kuratorium oświaty mówili o głównych założeniach reformy edukacji, która ma wejść w życie już od września przyszłego roku. Argumenty nie przekonały samorządowców, którzy zwracali uwagę na problemy infrastrukturalne, finansowe oraz związane z możliwą redukcją etatów

W związku z planowaną reformą Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy rozpoczęło cykl terenowych spotkań informacyjnych. W Rypinie o zmianach w systemie edukacji mówiła wojewódzka wicekurator Małgorzata Oborska oraz wizytatorzy: Beata Stachowiak i Andrzej Gralak. Spotkanie miało charakter czysto informacyjny, bo konsultacje społeczne i międzyresortowe zakończyły się już kilka tygodni temu. Rząd przyjął 8 listopada projekt ustaw reformujących system.
– Uznaliśmy, że ważne są osobiste spotkania, zależało nam na tym, abyśmy mogli spotkać się z państwem twarzą w twarz – mówiła Małgorzata Oborska. – Celem naszej wizyty jest przekazanie rzetelnych informacji na temat zamiarów ministerstwa związanych z wdrożeniem reformy.
Jej podstawowym założeniem jest wygaszenie gimnazjów, co będzie oznaczało powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum. Uczniowie będą mogli kontynuować naukę również w pięcioletnim technikum lub dwustopniowej szkole branżowej, która zastąpi obecne placówki zawodowe. Ministerstwo przyjęło trzyletni okres przejściowy. Klasy VII, czyli odpowiadające obecnej I klasie gimnazjum, będą mogły działać w budynku gimnazjum lub podstawówki. Z czasem klasy I-IV i V-VIII zostaną połączone w jedną szkołę. Na zakończenie 8-letniej szkoły podstawowej uczniowie będą pisać egzamin z trzech przedmiotów obowiązkowych: języka polskiego, matematyki i języka obcego oraz z wybranego przedmiotu.
Na poniedziałkowym spotkaniu najwięcej obaw budziła przyszłość nauczycieli gimnazjów. Zgodnie z ustawą wprowadzającą prawo oświatowe, osoby które pracują w szkołach podstawowych sześcioletnich, będą kontynuować nauczanie w nowych podstawówkach ośmioletnich. Pedagodzy uczący w szkołach zawodowych, przejdą do placówek branżowych. Z kolei nauczyciele z zespołów szkół – obejmujących sześcioletnią podstawówkę i gimnazjum – będą pracować w nowej szkole podstawowej. Co z osobami z samodzielnych gimnazjów?
– Myślę, że nauczyciele gimnazjów, a są to bardzo dobrzy nauczyciele, powinni znaleźć zatrudnienie – przekonywała wicekurator. – Np. w szkołach podstawowych, gdzie ramowe plany nauczania wskazują na pojawienie się nowych przedmiotów, które właśnie funkcjonują w gimnazjach.
O swoich wątpliwościach związanych z etatami mówił starosta Zbigniew Zgórzyński.
– Co z nauczycielami z gminy, bo była taka sugestia na spotkaniu w powiecie brodnickim, że to powiat ma przejmować tych nauczycieli. Gdzie mamy ich przyjąć? – pytał starosta.

– Wszystko zależy od pewnej dobrej woli jednostek samorządu terytorialnego – tłumaczyła wicekurator Oborska. – Tutaj w terenie, u siebie musicie państwo znaleźć te miejsca pracy.
– Państwo nie znacie problemów wsi – odpowiadał starosta. – Podam przykład gminy Rogowo. Może będę mylił się w liczbach, ale chodzi o zjawisko. W Rogowie mogą być dwie klasy pierwsze podstawówki, w Kobrzyńcu klasy liczą pięciu, sześciu dzieciaków, w Nadrożu – siedmiu, ośmiu. Pani wójt mogłaby te dzieci zmieścić w jednej, zbiorczej placówce. To samo jest w Skrwilnie. Gdyby nie przychylność pana wójta, szkoła w Skudzawach mogłaby już nie istnieć. Te placówki utrzymywane są czasami sztucznie. Gmina nie robi innych inwestycji, tylko inwestuje w te szkoły. Nas na to nie stać.
Zastrzeżenia samorządowców budziły też zmiany infrastrukturalne. Obecny na spotkaniu wójt gminy Skrwilno Dariusz Kolczyński opowiedział o tamtejszym gimnazjum, które zostało otwarte na początku 2014 roku, dzięki dofinansowaniu unijnemu. 
– Co w przypadku gminy Skrwilno, która niecałe trzy lata temu wybudowała jeden z najnowocześniejszych obiektów w powiecie, gimnazjum za prawie 5 milionów złotych? – pytał Dariusz Kolczyński. – Mamy przez najbliższe trzy lata pewne zobowiązania w stosunku do urzędu marszałkowskiego, względem wskaźników określonych literalnie liczbą uczniów uczęszczających do tej placówki. W związku z reformą, nie osiągniemy tych wskaźników w ostatnim roku. Z zapisów jednoznacznie wynika, że celem głównym jest pobudowanie obiektu, ale wskaźnikiem jest liczba dzieci chodzących do tej placówki. Jeżeli wskaźnik nie zostanie osiągnięty, to być może samorząd gminy Skrwilno będzie musiał oddać dotację, którą uzyskał, a to ponad 2 miliony złotych. Dla państwa ta kwota jest być może nieduża, ale dla gminy Skrwilno to wielki problem.
– Niezręcznie mi mówić jako przedstawicielowi organu nadzoru pedagogicznego, co organ prowadzący powinien zrobić w kwestii spraw związanych z budynkami, warunkami, bo to należy do kompetencji tegoż organu – odpowiadała wicekurator. – My musimy poradzić sobie z nowymi zadaniami, które zostały na nas nałożone, a pan wójt na pewno znajdzie dobre rozwiązanie, przeznaczy ten budynek na szkołę podstawową. Jeśli jest to nowoczesny budynek to tylko należy się cieszyć, bo będzie służył tej społeczności nadal. W projekcie ustawy prawo oświatowe jest zapis gwarantujący, że w sytuacji, gdy podczas funkcjonowania  gimnazjum były pozyskane pieniądze z projektów unijnych, to nie można tego obiektu sprzedać, tylko musi być on przeznaczony na cele oświatowe. Nie będzie podstawy, aby zwracać pieniądze.
Z kolei starosta Zgórzyński bronił Gimnazjum Powiatowego, które powstało w 2004 roku przy Zespole Szkół nr 1 w Rypinie. Co roku były tworzone dwie klasy, w których uczyli się gimnazjaliści osiągający bardzo dobre wyniki w nauce.
– Szkoda, że osoby tworzące tę reformę zapomniały o grupie najzdolniejszych, wybitnych uczniów – mówił Zgórzyński. – My stworzyliśmy w powiecie gimnazjum dla takich osób. Dzięki temu osiągały one wyniki egzaminów na poziomie około 90 procent. Teraz – przy całym uznaniu dla nauczycieli ze szkół gminnych – trudno będzie wyłapać tych najzdolniejszych uczniów i pracować z nimi indywidualnie. Taka osoba będzie najlepsza w grupie, ale jej rozwój zostanie wyhamowany. Gdy były tworzone gimnazja, pewnie większość była przeciwna, ale teraz nauczyliśmy się z tym żyć. Bardzo dobrze, że ta kadencja kończy się za dwa lata, bo być może to nie ja będę musiał zwalniać innych ludzi. W Zespole Szkół nr 1 dziewięć osób będzie mogło stracić pracę w gimnazjum i liceum, bo odejdzie nam sześć klas, a nawet jeśli pięć dojdzie, to stanie się to dopiero po czasie.
– Doceniam dorobek gimnazjów funkcjonujących przy liceach – przyznała Małgorzata Oborska. – Jednak założeniem utworzenia gimnazjów było wyrównywanie szans, tak aby wszystkie dzieci miały jednakowe możliwości. Tworzenie gimnazjów – takich jak powiatowe – spowodowało, że już na etapie dzieciństwa następowało różnicowanie tych uczniów.
Mimo kilkugodzinnej dyskusji, wątpliwości pozostały. Zgodnie z przyjętym planem rządu, reforma prawdopodobnie zostanie przedstawiona prezydentowi jeszcze przed świętami. Jeśli Andrzej Duda podpisze ustawy, zmiany wejdą w życie od roku szkolnego 2017/2018.


Tekst i fot.
Tomasz Błaszkiewicz

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do