
W czwartek 16 marca radni zaprosili dyrektorów szkół i przedszkoli na wspólne posiedzenie komisji. Tematem dyskusji, z udziałem burmistrza, była reforma edukacji, która zacznie obowiązywać od września tego roku. Głośny sprzeciw wobec utworzenia zespołów szkolno-przedszkolnych wyraziła Zofia Liszewska, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 1 w Rypinie
Pracownicy rypińskiego magistratu przygotowywali nową strukturą edukacji w naszym mieście od kilku miesięcy. Na początku roku wśród rodziców były przeprowadzane ankiety, które miały odpowiedzieć na pytanie, czy jest sens tworzenia nowej szkoły podstawowej przy ul. Sportowej. Ostatecznie od września tego roku ośmioletnia Szkoła Podstawowa nr 1, teraz mieszcząca się przy ul. 3 Maja, będzie działała w dwóch budynkach, także przy ul. Sportowej (razem z Liceum Plastycznym i oddziałami klas II i III wygaszanego gimnazjum). W SP nr 1 powstanie pięć oddziałów klas pierwszych: dwa w budynku przy ul. Sportowej i trzy przy ul. 3 Maja. W Rypinie będzie funkcjonowała również samodzielna, ośmioletnia Szkoła Podstawowa nr 3 przy ul. Młyńskiej, która w roku szkolnym 2017/2018 stworzy cztery oddziały klas pierwszych.
Na czwartkowym spotkaniu byli obecni dyrektorzy przedszkoli, szkół podstawowych oraz zespołu szkół miejskich. Na wstępie założenia nowej struktury przybliżył burmistrz Paweł Grzybowski.
– Edukacja, wychowanie młodych pokoleń należy do najważniejszych zadań jakie stoją przed nami – mówił Grzybowski. – Obecność tylu nauczycieli w radzie miasta podkreśla, jak dużym zaufaniem cieszą się państwo wśród społeczeństwa. Chcemy, aby ta reforma była jak najlepsza, tak jak to było w 1999 roku, gdy miałem przyjemność skończyć studia i pójść do pracy. Dla mnie była to piękna przygoda, bo nawet nauczyciele z dużym stażem zaangażowali się w budowę nowego systemu. Głęboko wierzę, że dzisiejsza reforma też wyzwoli w nas dodatkowe pokłady energii. Ustaliliśmy, że powstanie tak naprawdę trzecia podstawówka, która obecnie będzie działała jednak w ramach zespołu szkół i będzie placówką filialną „Jedynki”. Ta placówka będzie rodziła się na nowo. Dziś jest niemożliwe, żeby przy ul. Sportowej powstała oddzielna szkoła, ze względu na zbyt mały obwód i ograniczenia demograficzne. Jest to część miasta, w której dominują domki jednorodzinne. „Jedynka”, o zwiększonym obwodzie, ma pomóc w udźwignięciu tej szkoły na nowo. Być może przyszła rada podejmie decyzję, żeby kiedyś powstała oddzielna placówka. Jednocześnie zapewniam, że nie mam zamiaru wypowiedzieć umowy szkole specjalnej.
Zgodnie z propozycją miasta, zostaną utworzone dwa zespoły szkolno-przedszkolne. W praktyce oznacza to, że zamiast sześciu dyrektorów, od września zespołami będzie zarządzało jedynie dwóch głównych szefów, a pozostali dyrektorzy będą mogli sprawować funkcje wicedyrektorów. Kadencje wszystkich obecnych włodarzy wygasną automatycznie, ale każdy z nich będzie mógł przystąpić do konkursu. Zmiany w miejskiej strukturze edukacji skrytykowała Zofia Liszewska, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 1 w Rypinie.
– Nie wiem jaką państwo stosujecie politykę, bo rząd jest za tym, żeby tworzyć małe, przejrzyste, kameralne placówki i szkoły – powiedziała Liszewska. – W Rypinie robimy inaczej, tworzymy jakieś holdingi, ogromne zbiorowiska. Kiedy PO rządziła, na siłę uszczęśliwiano dzieci sześcioletnie, wysyłając je do szkoły, a nie każde dziecko sześcioletnie jest dojrzałe emocjonalne. W momencie kiedy ustawa została uchylona, rodzice nie pytając państwa o profity, pozostawili dzieci sześcioletnie w przedszkolach.
W dalszej części Liszewska zwróciła się bezpośrednio do radnych, sygnalizując jakie zagrożenia może spowodować utworzenie zespołów szkolno-przedszkolnych.
– Czy my tworzymy holdingi, getta dla dzieci czy normalne warunki dla nich? – pytała Liszewska. – Mamy w radzie nauczycieli, ale państwo nie mieli wcześniej odwagi sygnalizowania, jaki nam gotujecie los. Ja się dowiaduję we wtorek, że jesteśmy nie do końca dobrymi dyrektorami. Chciałabym zapytać radnych, jakie są w naszym kierunku uwagi? Do tej pory, mając ewaluację na bardzo wysokim poziomie, najwyższą ocenę kuratora i nie mając od państwa zastrzeżeń, czułam się dyrektorem dobrym. Wiem, że taki zespół i władza tylko w dwóch rękach jest dla państwa korzystna, bo można przesuwać nauczycieli, można ich zwalniać, można zwalniać obsługę, likwidować stołówki. My już nie jesteśmy dyrektorami, a tylko i wyłącznie osobami zarządzającymi, jeżeli nam się na to pozwoli. Zniszczyć ludzi jest bardzo łatwo. Państwo za rok macie wybory. I wiecie co? Nie raz demontowano oświatę i nie raz kombinowano na oświacie. Proszę się bardzo zastanowić.
Słowa dyrektor Liszewskiej wywołały poruszenie wśród radnych.
– Jakie holdingi? – pytał Jarosław Sochacki, przewodniczący rady miasta. – Słuchając pani dyrektor, nie wiem, co się zmieni dla dzieci.
– Wszystko – odpowiadała dyrektor Liszewska. – Wciąga pan placówkę, po pięćdziesięciu latach jej istnienia, do zespołu. Będziemy tylko jednym z oddziałów.
Zgodnie z projektem, przedszkola nr 1 i nr 3 trafią pod skrzydła zespołu szkół miejskich nr 2 (przy obecnej „Trójce)”, a przedszkole nr 2 będzie podlegało zespołowi szkół miejskich nr 1 (przy obecnej „Jedynce”). Do argumentów dyrektor przedszkola odniósł się burmistrz Grzybowski.
– Słuchając wypowiedzi pani dyrektor, włos się na głowie jeżył – mówił burmistrz. – Nieznajomość prawa szkodzi, ale nie usprawiedliwia. Spotkaliśmy się dziś na pewno nie po to, żeby rozmawiać o likwidacji szkół. Idziemy w myśl reformy, a nawet dalej, de facto tworząc kolejną podstawówkę. Są u nas trzy odrębne, świetnie wyposażone przedszkola i nadal tak będzie. Ja rozumiem, że pani dyrektor martwi się o swój konkurs, a więc mówimy tu o stołkach, a nie o merytoryce. Czeka panią dyrektor konkurs, który musimy ogłosić, tak samo jak dla wszystkich pozostałych dyrektorów. Nikt tu nie ma zamiaru tworzyć holdingów. Tak samo jak nikt nie zagwarantował pani, że będzie pani dyrektorem na kolejną kadencję, mi również nikt nie zagwarantował, że będę burmistrzem na następną kadencję.
Zofia Liszewska zapewniła, że nie chodzi jej o posadę, ale o zasadność utworzenia jedynie dwóch obwodów. Dyrektor przedszkola zwróciła uwagę, że właściwe byłoby powstanie trzech odrębnych obwodów.
– Wtedy realnie powstałaby trzecia podstawówka – mówiła Liszewska. – W tej chwili nie do końca jest jasne, czy ta trzecia szkoła powstanie, a państwo z nami o tym nie rozmawialiście, dostaliśmy jedynie już przyjęty dokument. To nie jest tak, że nie znam prawa, ale mam realne obawy co do funkcjonowania szkoły przy ul. Sportowej.
W odpowiedzi, zarówno burmistrz, jak i dyrektor Miejskiego Zespołu Obsługi Oświaty Małgorzata Świtalska, argumentowali, że ustalenie dwóch obwodów wiąże się wyłącznie z sytuacją demograficzną. Zdaniem przedstawicieli miasta, tworzenie od września odrębnej podstawówki przy ul. Sportowej nie miałoby sensu, ze względu na zbyt małą liczbę dzieci. Obaw Zofii Liszewskiej nie poparli dyrektorzy pozostałych szkół i przedszkoli oraz radni.
– Taki był mój wniosek do pana burmistrza, żebyśmy dzisiaj mogli tę uchwałę z państwem przedyskutować – mówiła Barbara Górecka, przewodnicząca komisji oświaty i wychowania. – Dla nas państwo będziecie zawsze dyrektorami tych placówek. Zmienia się tylko nazewnictwo. Dodatkowo jako wicedyrektorzy będziecie odciążeni od wszelkich zadań finansowych i kadrowych. Tę rolę przejmie dyrektor danego zespołu, a państwo będziecie mogli się skupić na części dydaktycznej.
Rada miasta podejmie uchwałę w sprawie utworzenia zespołów szkolno-przedszkolnych na najbliższej sesji rady miasta, która obędzie się jeszcze w marcu.
Tekst i fot.
Tomasz Błaszkiewicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie