Reklama

Światełko w tunelu dla ROTR

Tygodnik CRY
11/03/2019 09:23

We wtorek 26 lutego na wniosek rady nadzorczej odbyło się spotkanie rolników, samorządowców i urzędników, na którym zastanawiano się nad sposobami ratowania ROTR-u

Obecny był syndyk masy upadłościowej Sylwester Zięciak oraz reprezentujący producentów mleka radca prawny Krzysztof Lange. Zaproszenie do debaty przyjęli m. in.poseł Zbigniew Sosnowski i przewodniczący sejmiku kujawsko-pomorskiego Ryszard Bober. Sylwester Zięciak wyjaśnił zebranym, na jakim etapie są prace przygotowujące mleczarnię do sprzedaży.

– Dokonano opisu i oszacowanie przedsiębiorstwa. Dokumenty zostały złożone u sędziego komisarza. Gdy się uprawomocnią, będzie można organizować przetargi.

Udało się nam wznowić produkcję. Zakład w ruchu jest więcej wart. Kupujący ma pewność, że maszyny są sprawne. Drugi powód to utrzymanie pracowników. Uważam, że wykwalifikowana załoga jest jedną z większych wartości każdej firmy, a tutaj mamy do czynienia z bardzo dobrze wyszkoloną kadrą. Trzeci powód, to znaczne zmniejszenie kosztów utrzymania masy upadłościowej. Obecna produkcja nie jest jeszcze rentowna (ROTR tylko świadczy usługi innym mleczarniom – red), z powodu wielu ograniczeń, ale mamy coraz więcej zleceń i nowych kontrahentów – pokrótce opisał aktualną sytuację spółdzielni syndyk.
Według Zbigniewa Sosnowskiego najbardziej realne są dwie drogi rozwiązania problemu.

– Jedną z lepszych propozycji byłoby przyłączenie ROTR-u do Polskiego Narodowego Holdingu Spożywczego, tworzonego w oparciu o Krajową Spółkę Cukrową. Jeśli się to nie uda, pozostaje szukanie prywatnego kupca. Czy coś działaliście w tym kierunku? – zwrócił się w stronę obecnych w sali przedstawicieli rady nadzorczej poseł Sosnowski.

– W tym celu zostało zorganizowane dzisiejsze spotkanie. Mamy prośbę do samorządów lokalnych i wszystkich podmiotów wyżej postawionych o złożenie wspólnego wniosku na biurko pana ministra Ardanowskiego z prośbą o wciągnięcie naszego zakładu do holdingu. Sami, jako rolnicy, jesteśmy słabi, poparcie władz i samorządowców może nasz postulat wzmocnić – odpowiedział oddelegowany do rady nadzorczej hodowca Paweł Murawski.

Radca prawny Krzysztof Lange wskazał na mało prawdopodobny, lecz teoretycznie możliwy, kolejny sposób na uratowanie ROTR-u.

– Jestem optymistą i widzę nawet taki scenariusz, że wniosek o ogłoszenie upadłości może zostać wycofany poprzez zawarcie układu. Potrzebne będą negocjacje z wierzycielami i starania o długoterminowy kredyt – podpowiedział mecenas Lange.

– Uważam ten scenariusz za mało realistyczny, ale możliwy. Zakład nie ma obecnie żadnych środków obrotowych. 10 milionów od pana starosty, 10 milionów od pana burmistrza, by nam zdecydowanie pomogło – uzupełnił wypowiedź przedstawiciela rolników syndyk Zięciak.

Zbigniew Sosnowski oznajmił, że nie ma co za dużo dyskutować, tylko trzeba konkretnie działać, bo czas goni. Należy ustalić, kto jedzie do ministra Ardanowskiego i kto zorganizuje z nim spotkanie. Starosta rypiński Jarosław Sochacki wspomniał, że niebawem widzi się z przedstawicielami ministerstwa i spróbuje je zaaranżować.

– Rozumiem, że w przyszłym tygodniu pan je zorganizuje – ucieszył się syndyk Zięciak.

Odpowiedzialnością poprzedniej rady nadzorczej i zarządu za zrujnowanie spółdzielni zainteresował się Rafał Zglinicki, rolnik i prezes zarządu biogazowni w Rypinie.

– Na pewno embargo na rynek rosyjski przyczyniło się do utraty płynności finansowej przez ROTR, ale również złe decyzje doprowadziły do tego, że wielu hodowców znalazło się w trudnej sytuacji, a mleczarnia w upadłości. Uważam że powinno dojść do rozliczenia poprzedniego zarządu i poprzedniej rady – zauważył Zglinicki.

– Korzystając z tego, że dzisiaj spotykamy się w tak dużym gronie, mamy niepowtarzalną okazję prosić pana Sylwestra Zięciaka o zgodę na przeprowadzenie audytu przez Krajowy Związek Rewizyjny, przez ten związek, z którego spółdzielnia wypisała się 4 lata temu, za aprobatą poprzedniego zarządu. Audyt pod dyktando wykonała wówczas firma „krzak”, nie wykazując nieprawidłowości. Mam nadzieję, że pan przewodniczący przychyli się do tej prośby, bo krzywda ludzka jest ogromna, nie musimy tego nikomu tłumaczyć – zaapelował rolnik Paweł Murawski.

– Głównym celem dzisiejszego spotkania jest dążenie do tego, by mleczarnia została sprzedana za taką kwotę, która nam zagwarantuje przynajmniej część spłaty za naszą ciężką pracę. Jeżeliby miała nastąpić sprzedaż poniżej wyceny, mamy obowiązek i  możliwości blokowania jej. Mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji. Co do wypowiedzi kolegi Murawskiego, uważam że audyt powinna zrobić prokuratura – odpowiedział przewodniczący rady nadzorczej Krzysztof Malinowski.

Czy najkorzystniejszy wariant uratowania spółdzielni jakim jest przystąpienie do holdingu się uda? Zależy to od rezultatu rozmowy z ministrem Janem Krzysztofem Ardanowskim. Jeśli nie, trzeba czekać na pierwszą licytację i jej wyniki. Kiedy przeprowadzony zostanie audyt i co przyniesie śledztwo prokuratorskie, czas pokaże. Poszkodowani coraz głośniej domagają się ukarania winnych, którzy doprowadzili do upadku prawie 100-letnią mleczarnię.

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość Paweł - niezalogowany 2019-03-12 08:07:01

    Syndyk wyciąga łapę po publiczne pieniądze. Brawo. Do roboty niech się zabierze, bo dla jego świty zabraknie pieniędzy na wypłaty. Sprzedać zakład i odciąć pasożyty od pieniędzy. Światełka w tunelu widzicie, ogromny optymizm.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do