
Czym jest umysł boga dla teistów, ateistów, agnostyków zastanawiali się członkowie klubu filozoficznego. Spotkanie przygotował i prowadził, jak zazwyczaj, Marek Taczyński, dyrektor rypińskiej biblioteki
Uczestnicy debaty, w zależności od światopoglądu, określali boga w kontekście religijnym, jako uosobienie wszechwiedzy, jako arystotelesowski najdoskonalszy bezosobowy byt, czy jako prawa przyrody. Umysł boga to wiedza absolutna, niedostępna ludziom. Czy warto ją zgłębiać, czy warto dążyć do jej poznania, czy jest to w ogóle możliwe? Na te pytania starali się odpowiedzieć dyskutanci.
– Boga stworzył człowiek czyli nasz umysł, nasze wyobrażenia o istocie idealnej pod każdym względem. Rzecz polega na tym, że nadawało mu się cechy, które człowiek uważał za najcenniejsze i najwspanialsze czyli największy rozum, największa wiedza, itd. Były to właściwości, które ludzie znali i o nich wiedzieli. Bóg powstał dlatego, że człowiek był bezsilny przyrodzie, z bojaźni, z bezradności, z niewiedzy Czy to jest ten bóg, o którym dzisiaj rozmawiamy? – zastanawiał się pierwszy z panelistów.
– Badacze kultury wszystkich specjalności twierdzą, że od zawsze zjawiska astronomiczne, metrologiczne, geologiczne, społeczne przedstawiano w formie symbolicznej – mitów i baśni. Pierwsi bogowie to bezrozumne, krwawe potwory: pioruny, wulkany, huragany wzbudzające paniczny strach, który trzeba było niwelować przekupując ich różnymi ofiarami, bardzo często z ludzi. Z czasem te potwory stawały się bardziej ludzkie i osobowe. Łagodniały, robiły się opiekuńcze i mądre. Na początku nie można było z nimi rozmawiać, można się było ich tylko bać. Bogowie cały czas milczeli i milczą do dzisiaj. W ich imieniu przemawiają kapłani, filozofowie, teolodzy, psycholodzy, czyli ci, którzy badają umysł boga własnym intelektem. Wychodzi im, że ludzki umysł jest zawsze gorszy od boskiego. Bogowie nie kontaktują się osobiście z ludźmi, jedyny znany przypadek to objawienie się Mojżeszowi na górze Synaj, ale tam nie było żadnych świadków. Gwałtowny rozwój nauk, gdzieś od stu lat, spowodował, że dostarczają one lepszych i bardziej spójnych logicznie informacji, lecz ludzie zawsze będą się trzymać religii, ponieważ nie mają zaufania do wiedzy – wyłuszczył swój punkt widzenia na to, co boskie i co ludzkie, kolejny mówca.
– W rzeczywistości udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że umysł boga jest zawsze na końcu procesu, a nie na początku. Cała przyroda o tym mówi. Na przykład spotykamy się z czymś i stwierdzamy, że stworzył to bóg, a okazuje się, że istnieje długa i kręta droga w zasięgu możliwości człowieka. Wtedy atrybut boskości znika. Na tej zasadzie działa ewolucja. Uważam, że umysłem boga zasłaniamy właściwy proces – stwierdził jeden z dyskutantów.
– Jestem zafascynowany nauką i uważam, że ona wydziera umysłowi boga to, co było zastrzeżone tylko dla niego – dodał następny.
– Co my, tu i teraz rozumiemy przez wiedzę absolutną? Czy jest nam ona potrzebna? – starał się nakierować rozmowę na właściwe tory prowadzący.
– Idziemy w kierunku abstrakcyjnym, bo ta wiedza staje się coraz mniej uchwytna i niemożliwa do zdefiniowania – odpowiedział jeden z klubowiczów.
– Dojście do absolutnego poznania jest bardzo trudne. Może kiedyś znajdzie się odpowiedź na pytanie: skąd się wziął świat. Według jednych stworzył go bóg, ale kto stworzył boga? Szczerze mówiąc nie chciałbym poznać do końca umysłu boga, straciłbym wtedy przyjemność jaką jest samo poszukiwanie – poinformował kolejny rozmówca.
– Jeśli zmieniają się fakty dostarczone przez naukę, trzeba zmienić poglądy. To czego dowiedzieliśmy się przez ostatnie sto lat, nie dowiedzieliśmy się przez cały czas trwania cywilizacji – podsumowała dysputę ostatnia osoba zabierająca głos.
W trakcie ożywionej dyskusji odwoływano się do filozofów, naukowców, teologów. Poznanie umysłu stwórcy, według zabierających głos, nie jest na razie możliwe. Czy człowiek zdoła posiąść wiedzę absolutną, czy zrozumie do końca wszechświat i jego tajemnice? Dzisiejsza nauka nie zna na te pytanie odpowiedzi, natomiast atrybutem religii jest wyłącznie wiara i chęć zbliżenia się do świętości.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie