
Na inaugurację rundy wiosennej A-klasy piłkarze ze Skrwilna rozbili na wyjeździe Tłuchowię 4:1
Skrwa Skrwilno przystępowała do pierwszego meczu ligowego po serii zimowych sparingów, których wyniki pozostawiały wiele do życzenia. W niedzielę kibice jednak po raz kolejny przekonali się, że mecze towarzyskie nie odgrywają kluczowej roli.
Od początku spotkania zarysowała się przewaga Skrwy, jeśli chodzi o kulturę gry. Tłuchowia do przerwy stworzyła sobie zaledwie jedną sytuację do strzelenia gola, za to goście dwukrotnie trafili do siatki po kontratakach. Najpierw w 18. minucie precyzyjnym strzałem popisał się Mateusz Łażewski, a dziesięć minut później na 2:0 podwyższył Piotr Narodzonek.
– Staraliśmy się grać wysoko, atakowaliśmy rywala już na 30 metrze od własnej bramki – mówi trener Skrwy Paweł Celebucki. – Kryliśmy strefą, dzięki temu udało nam się zawęzić pole gry.
Po przerwie Tłuchowia ruszyła do odrabiania strat. Gospodarzom udało się strzelić bramkę kontaktową, po pewnie wykonanym rzucie karnym przez Łukasza Uczciwka. Gracze ze Skrwilna wciąż konsekwentnie realizowali założenia taktyczne, co przyniosło skutek w 70. minucie, gdy po raz drugi na listę strzelców wpisał się Narodzonek. Tłuchowia postawiła wszystko na jedną kartę, ale zamiast gonić wynik, straciła czwartą bramkę.
Stały fragment gry wykorzystał Michał Rochowicz.
– Biorąc pod uwagę, że był to nasz pierwszy mecz w tej rundzie, jestem zadowolony z gry i wyniku – podsumowuje Paweł Celebucki. – Oczywiście były mankamenty, ale najważniejsze, że potrafiliśmy wybić przeciwnika z uderzenia. Tłuchowia nie miała argumentów, żeby wygrać to spotkanie. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, kontrolowaliśmy przebieg gry, byliśmy bardziej zaawansowani technicznie. Z każdym kolejnym meczem powinno być jeszcze lepiej, bo nie ukrywam, że start rundy wiosennej jest zawsze dla nas trudny, musimy się rozpędzić. Nie chcę mówić o walce o awans, do każdego rywala podchodzimy z respektem. Wiem i moi zawodnicy też to wiedzą, że w tej lidze jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Trzeba tylko skupić się na każdym kolejnym meczu i wyciągać odpowiednie wnioski.
Dzięki niedzielnej wygranej Skrwa awansowała na czwarte miejsce w tabeli włocławskiej A-klasy. Drużyna z powiatu rypińskiego traci siedem punktów do prowadzącej Lubienianki. W następnej kolejce podopieczni Pawła Celebuckiego zagrają przy ul. Bieżuńskiej z Piastem Bądkowo.
Tomasz Błaszkiewicz
fot. Andrzej Korpalski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie