
Od kiedy ozdabiamy choinkę, ile potraw powinno pojawić się na wigilijnym stole i po czym poznawano gospodarne panny? Odpowiedzi na te pytania uczniowie klasy II a z SP3 otrzymali podczas lekcji w Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej.
O obyczajach związanych z Bożym Narodzeniem opowiadała Urszula Forczmańska.
– Zaczniemy od adwentu, który jest okresem przygotowań do Bożego Narodzenia. Podczas adwentu chodzimy na roraty, to msze poświęcone Maryi. Na terenie ziemi dobrzyńskiej nasi pradziadkowie nazywali te msze jutrzniami, ponieważ szli do kościoła kiedy było ciemno niosąc lampiony. Światła w czasie adwentu są bardzo ważne – to symbole przyjścia na świat Jezusa Chrystusa. Podobną wagę mają również wieńce adwentowe, które teraz kojarzą się wszystkim z ozdobami bożonarodzeniowymi – tłumaczyła dzieciom Urszula Forczmańska z Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej. Dzieci zelektryzowała wiadomość, że święty Mikołaj żył naprawdę i był biskupem, który rozdał swój majątek ubogim. – Nasi pradziadowie w czasie adwentu nie mogli wykonywać konkretnych prac związanych z uprawą roli. Dlaczego? Ponieważ panował przesąd, że przez pracę podczas adwentu nie zbiorą przez trzy kolejne lata dobrego plonu. Adwent był czasem przygotowania do Bożego Narodzenia, w tym czasie odwiedzano się, prowadzono różne zabawy – tłumaczyła Forczmańska.
Dzieci dowiedziały się, jak ozdabiano domy na Boże Narodzenie. Największe zdziwienie wzbudziła informacja, że choinki nie towarzyszą naszym przodkom od zawsze. W kątach izb stały ozdobione snopy, które symbolizowały chleb. Choinka przywędrowała na ziemi dobrzyńskie dużo później. Uczniowie poznali także symbolikę stajenki, niektórzy po raz pierwszy zobaczyli kolorowy opłatek. Urszula Forczmańska wyjaśniła także, jak wyglądał stół wigilijny. Na zakończenie lekcji dzieci mogły samodzielnie wykonać ozdoby choinkowe. Ten punkt lekcji wywołał najwięcej radości. Jakie wrażenia mieli uczniowie po zajęciach muzealnych? – Bardzo mi się podobała lekcja w muzeum. Nie znałem wszystkich zwyczajów, więc fajnie było poznać nowe. Najbardziej podobała mi się historia o potrawach wigilijnych i o tym, dlaczego na wsi jest kolorowy opłatek - mówił Alan Kwestorowski. – Ciekawiło mnie wszystko o czym mówiła pani Ula. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. W Polsce są dużo ciekawsze zwyczaje świąteczne niż w innych krajach –
dodał Jeremi Gołębiewski.
Tekst i fot. (kr)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie