
W starostwie powiatowym trwa postępowanie w sprawie wydania pozwolenia dla spółki Biogazownia Rypin, które dawało by możliwość korzystania z odpadów pochodzenia zwierzęcego. Kiedy zakład korzystał z takich komponentów, nad miastem wisiała chmura odoru
Według informacji, który uzyskaliśmy od starostwa, pozwolenie zintegrowane dotyczy. „Instalacji w gospodarce odpadami – do odzysku lub unieszkodliwiania z wykorzystaniem fermentacji beztlenowej o zdolności przetwarzania nie mniejszej niż 100 ton na dobę”, planowanej do realizacji przez biogazownię.
– Rozstrzygnięcie w tej sprawie nie ma charakteru uznaniowego – wyjaśnia Dominika Więcławska z wydziału Edukacji, Promocji i Rozwoju Starostwa Powiatowego w Rypinie. – Organ działa na podstawie przepisów prawa, w związku z czym, jeżeli wnioskodawca spełni wymogi prawne i dostarczy wszystkie określone w przepisach dokumenty, otrzyma pozytywną decyzję.
Co w praktyce może oznaczać wydanie pozwolenia dla Biogazowni Rypin?
– Analizujemy wszelkie możliwości i zagrożenia jakie niesie ze sobą postępowanie prowadzone przez starostę w zakresie udzielenia pozwolenia zintegrowanego dla biogazowni oraz możliwości udziału w tym postępowaniu – mówi Przemysław Rębacz z Wydziału Nieruchomości i Środowiska Urzędu Miasta Rypin. – Mam nadzieję, że starostwo powiatowe będzie miało na uwadze uciążliwości jakie niosło ze sobą wprowadzenie substratów tkanki zwierzęcej oraz odpadów z oczyszczalni do procesu produkcji biogazu tym bardziej, że pamiętamy, iż w założeniu instalacja nie miała przetwarzać tego typu materiałów, a jej technologia nie pozwala na powstrzymanie uciążliwych oddziaływań. Przykłady tych oddziaływań wszyscy z łatwością możemy przywołać w pamięci.
W ubiegłym roku burmistrz zwrócił się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o przeprowadzenie kontroli w biogazowni w Starorypinie. WIOŚ ustalił, że w październiku 2014 roku zmieniono skład stosowanych substratów. Serwatkę i glicerynę zastąpiono odpadową tkanką zwierzęcą i odpadami z oczyszczalni ścieków. To powodowało uciążliwy zapach, przede wszystkim dla mieszkańców Rypina.
Magistrat wystosował pismo do SKO, w którym wskazał na rozbieżność między decyzją środowiskową a pozwoleniem na przetwarzanie odpadów. We wrześniu SKO stwierdziło nieważność decyzji starosty rypińskiego z 10 października 2013 roku w sprawie udzielenia zezwolenia biogazowni na przetwarzanie odpadów innych niż niebezpieczne. Firma miała 30 dni na złożenie odwołania do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale nie udało nam się ustalić, czy skorzystała z tego prawa. Faktem jest, że od kilku miesięcy uciążliwości zapachowe zniknęły.
Teraz starostwo powiatowe ma sześć miesięcy na wydanie decyzji w sprawie udzielenia pozwolenia zintegrowanego, licząc od dnia złożenia wniosku. Zgodnie z prawem, wszyscy mieszkańcy mogą do 25 stycznia zapoznać się z dokumentami złożonymi przez firmę Biogazownia Sp. z o.o. i wyrazić swoją opinię na ten temat. Wnioski i uwagi należy kierować do starosty rypińskiego: w formie pisemnej, osobiście lub za pomocą komunikacji elektronicznej.
Tomasz Błaszkiewicz
fot. internet
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie