
Kilkudziesięciu rolników protestowało w poniedziałek (11 października) przed siedzibą Anwilu S.A. we Włocławku. Wśród nich byli m.in. gospodarze z naszego powiatu.
Blokada zakładu produkcyjnego zorganizowana została przez organizacje rolnicze, w tym AgroUnię. Rolnicy protestowali wobec wysokich i ciągle rosnących cen nawozów. Za taki stan rzeczy obwiniają Anwil S.A. i rząd.
– Dziś symbolicznie blokujemy ten zakład azotowy we Włocławku. Zacznę od tego, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest reprezentantem polskiej wsi. Jarosław Kaczyński nie jest człowiekiem, który reprezentuje interes polskich rolników. Okłamał nas wszystkich w sobotę, mówiąc, że PiS reprezentuje polską wieś. Dziś PiS, nie ingerując w to co robią spółki Skarbu Państwa – a to przecież oni rządzą – pokazuje, że polską wieś można okradać – mówił lider AgroUnii Michał Kołodziejczak przed bramą zakładu Anwil S.A.
W proteście uczestniczyli też producenci rolni oraz przedstawiciele organizacji i instytucji związanych z rolnictwem z naszego regionu.
– Nawozy podrożały w ciągu kilku tygodni nawet o 300 proc. Tak drastycznych podwyżek nie pamiętają nawet najstarsi rolnicy. Wzrost cen środków do produkcji musi przełożyć się w najbliższym czasie na ceny żywności w sklepach. To tak, jakby cena benzyny podskoczyła o 10 zł na litrze. Nie da się prowadzić produkcji przemysłowej bez paliw, tak samo niemożliwe jest prowadzenie produkcji roślinnej bez stosowania nawozów mineralnych. Nie używając azotu, fosforu czy potasu spowodujemy, że rośliny będą słabsze, bardziej podatne na choroby i oczywiście plony będą niższe. Mniej produktów trafi na rynek, co przełoży się na wzrost cen w sklepach – mówi Emilia Jaskólska, reprezentująca powiat rypiński w Kujawsko-Pomorskiej Izbie Rolniczej.
Co na to Anwil?
Zarząd zrezygnował z rozmów z protestującymi, które miały być kontynuacją dyskusji z ubiegłego tygodnia. Anwil odpowiedział rolnikom jedynie oficjalnym oświadczeniem.
– Rozumiemy sytuację rolników, ale obecny stan rzeczy jest również i dla nas jako producenta nawozów bardzo niekorzystny. Ceny nawozów niezmiennie kształtują się przede wszystkim w oparciu o ciągle rosnące na międzynarodowym rynku ceny gazu ziemnego, który stanowi ponad 70% kosztów produkcji, szczególnie nawozów azotowych. Na przestrzeni ostatnich miesięcy cena gazu w taryfach dla odbiorców przemysłowych, co warto podkreślić, że nie mówimy tu o stawkach dla klientów indywidualnych, ale dla sektora przemysłowego, zmieniała się kilkukrotnie. Od stycznia do połowy września 2021 roku notowania surowca wzrosły dla nas o ponad 200 procent. Z kolei porównując ceny z września tego roku z analogicznym okresem w 2020 roku, gaz podrożał aż 6-krotnie. Bezpośrednio przełożyło się to na wzrost kosztów produkcji i notowań m.in. amoniaku oraz saletry i saletrzaku. Obecna sytuacja na międzynarodowym rynku nawozowym jest bez precedensu, gdyż pod znakiem zapytania stanęła opłacalność produkcji, cała branża nawozowa stanęła przed dylematem – podnosić ceny nawozów, czy ograniczać ich produkcję – czytamy w komunikacie spółki.
Anwil z siedzibą we Włocławku to podmiot zależny PKN Orlen, w którym płocki koncern ma 100 proc. udziałów. Spółka produkuje nawozy azotowe: saletrę amonową i saletrzak, a także wytwarza tworzywa sztuczne.
(AdWo), fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Obudzili się , głosuj na pisiorów , a niedługo w konia będziesz orał , chociaż stadninę w Janowie rozpieprzyli