
O konflikcie między miłośnikami sportów motorowodnych, a zwolennikami ciszy nad Jeziorem Urszulewskim pisaliśmy trzykrotnie w ciągu ostatnich tygodni. Decyzją samorządowców podjętej 26 maja podczas XXXI sesji rady powiatu pływanie skuterami wodnymi nie będzie już możliwe na żadnym akwenie położonym w granicach naszego powiatu.
Pod koniec marca zwróciła się do naszej redakcji mieszkanka gminy Skrwilno z prośbą o nagłośnienie problemu, który jej zdaniem jest generowany przez osoby pływające na skuterach wodnych.
– Pływają bardzo blisko brzegu z duża prędkością, stwarzając zagrożenie dla kąpiących się. Urządzają sobie rajdy po jeziorze w kilka skuterów, kręcą bączki, hałas bywa nie do wytrzymania. Fale, które powstają, zalewają gniazda ptaków wodnych, topią się pisklęta. Z dna podnosi się muł, przez co wydzielają się trujące gazy, które uśmiercają ryby. Na wodzie pojawiają się plamy paliwa, bo najwyraźniej sprzęt nie jest najsprawniejszy i benzyna wycieka. Zrobiliśmy z brzegu pomiary dźwięku decybelomierzem, który wykazał prawie 90 decybeli, a według ustawy nie powinno być przekroczone 55 dB. Zdarza się, że swoich stalowych rumaków dosiadają osoby pod wpływem alkoholu – żaliła się nam Czytelniczka, dodając, że prawie 200 osób podpisało petycję skierowaną do starosty rypińskiego, w której domagali się ukrócenia takich zachowań.
Sprzymierzeńcem przeciwników rajdów po jeziorze skuterami wodnymi jest również Stowarzyszenie Eko-Skrwa, które uważa, że niewłaściwe zachowanie właścicieli i użytkowników maszyn przekracza wszelkie zasady i normy. Stowarzyszenie wypunktowało również szkody jakie czyni przyrodzie intensywne korzystanie ze sprzętu motorowodnego.
Innego zdania była mieszkanka Rypina, która w sezonie kilkanaście razy pływa skuterem, zachowując należytą ostrożność. Twierdzi, że jezioro jest dla wszystkich, a nie dla wybrańców.
– Jestem jedną z grupy sześciu właścicieli skuterów z Rypina, którzy może raz albo dwa razy w tygodniu przyjeżdżają nad wodę całymi rodzinami, żeby aktywnie spędzić czas. To nasz sposób na odstresowanie się i na naładowanie akumulatorów. Jesteśmy non stop kontrolowani przez policję wodną, która sprawdza stan techniczny sprzętu i uprawnienia – tłumaczyła entuzjastka pływania skuterem wodnym.
Starosta rypiński Jarosław Sochacki po konsultacji ze starostwem sierpeckim, na którego obszarze znajduje się część Jeziora Urszulewskiego, zaproponował ograniczenie korzystania ze sprzętu motorowodnego do okresu między 1 czerwca, a 15 września w godzinach 10-18. Ten pomysł nie usatysfakcjonował zwolenników plażowania w ciszy i spokoju.
Do Powiatu Rypińskiego zwrócili się też mieszkańcy gminy Brzuze, którzy również protestują przeciwko motorowodniakom.
Po rozważeniu za i przeciw radni powiatowi przegłosowali uchwałę wprowadzającą zakaz używania jednostek pływających napędzanych silnikami spalinowymi o mocy powyżej 10 kW na jeziorach położonych w granicach powiatu rypińskiego.
10 kW to w przybliżeniu 13,6 KM. Skutery wodne mają silniki o kilkukrotnie, a nawet kilkunastokrotnie większej mocy, więc siłą rzeczy nie będzie można nimi pływać nie tylko na Jeziorze Urszulewskim, ale na wszystkich akwenach w powiecie.
(jd), fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo dobra decyzja , dziadostwo państwem się stało i pleps mógł popatrzeć jak gówno pływa
Brawo dla fotografa.Dobre zdjęcie.:-)