
Miesiąc temu opublikowaliśmy artykuł, w którym jeden z mieszkańców skarżył się na betonowanie miasta. Nie podobał mu się nowy plac przed domem kultury, murki wzdłuż dawnej ulicy Handlowej i średniowieczne uliczki wyłożone kostką betonową zamiast kamienną...
Wobec ocieplania się klimatu w miastach na świecie zaczyna dominować tendencja zazieleniania każdego wolnego skrawka przestrzeni. U nas ciągle jest odwrotnie, wycina się stare drzewa (bo chore i zagrażają ludziom), a w ich miejscach nie sadzi się nowych, najwyżej tuje, które nie dają cienia i są obcymi w naszym krajobrazie roślinami. Ten niezrozumiały trend można tłumaczyć albo bezmyślnością, albo kosztami. Na budowę placu często dostaje się dofinansowanie z UE, na utrzymanie już nie, więc najlepiej zabetonować i mieć spokój. Tyle, że takie miejsca latem są nie do wytrzymania. Nagrzany beton podnosi w upały temperaturę, natomiast roślinność daje wytchnienie, drzewa ocieniają ławki, kwitnące krzewy przyciągają barwą i zapachem.
Drugą rzeczą są trawniki, nieodłączny fragment miejskiego krajobrazu. Jeśli mają wyglądać jak zielony dywan, a nie jak pożółkłe smętne ściernisko wymagają pracy, wiedzy i nakładów finansowych. Powinny być regularnie strzyżone, nawadniane i nawożone. Chyba, że zastąpią je kwietne łąki.
Pojawiają się w wielu polskich miastach i to cieszy. Nie wymagają takich nakładów jak murawa, kosiarki nie hałasują i nie wytwarzają spalin. Maki, chabry, nagietki, maciejka, stokrotki, polne goździki i inne kwiaty oraz zioła tworzą wielobarwną kompozycję, przyciągając pszczoły i motyle, zatrzymując wodę, oczyszczając powietrze, a przede wszystkim ciesząc oko i dając mieszczuchom namiastkę prawdziwej łąki, których nawet na terenach wiejskich coraz mniej.
W Rypinie pierwsza kwietna łąka rośnie przy Nowym Rynku. Wprawdzie to tylko kilkadziesiąt metrów kwadratowych, ale dobre i to. Kwiecia, póki co, też tam niewiele, lecz początki bywają trudne. W przyszłym roku (jesteśmy o tym przekonani – red.), będzie lepiej.
Tekst i fot. (jd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rypin jest postrzegany jako bardzo zielone ukwiecone miasto a nie zabetonowane . Osoby które tu nie były jakiś czas są zauroczeni przyroda
Zgadzam się z tym że to piękne zielone miasto. Jeszcze dodam że czysto jest wszędzie i zadbane są trawniki, płace czy parki.
Zgadzam się z tym że to piękne zielone miasto. Jeszcze dodam że czysto jest wszędzie i zadbane są trawniki, płace czy parki.
A ja się nie zgadzam beton beton i jeszcze raz beton
Ja też się nie zgadzam wyjechałam 8 lat temu i wracam co roku na wakacje i jest coraz więcej betonu ulica 3-go maja wzdłuż rosły drzewa było miło tamtędy chodzić wszystkie drzewa usunięto i jest beton plac wolności beton centrum Rypina to też beton.. jest coraz mniej drzew w parku kiedy były drzewa połowę wycięto..
Może i robi się zielono ale na chodnikach wszędzie psie kupy
Bo Rypin to jedna wielka Kupa
Ja pierdo.... Jeżeli wy uważacie że Rypin to beton. Pokażcie mi miasto zieleni... W rypinie jest 100 x lepiej niż w większości miast do 30 tys. A jak komuś się nie podoba to niech się przeprowadzić do Wawy i podziwia tam zielen. Odezwał się rypiniak co przyjeżdża na wakacje... Do nas...