
Prawie 15 tys. zł długu miał Dom Dziecka w Rypinie u byłego dyrektora tej placówki. Taką kwotę Anatolowi Filimoniukowi przyznał w październiku ubiegłego roku sąd, jako odszkodowanie za niezgodne z prawem zwolnienie z pracy. Pieniędzy nie wypłacono, więc egzekucją zajął się komornik
14 tys. 910 zł przyznał Sąd Rejonowy we Włocławku Anatolowi Filimoniukowi jako odszkodowanie od Domu Dziecka w Rypinie za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę. Wyrokowi (w punkcie odnoszącym się do odszkodowania) nadano rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty blisko 5 tys. zł.
Kierownictwo domu od wyroku, który zapadł 29 października ubiegłego roku, nie odwołało się, ale też nie przystąpiło do jego wykonania. W tej sytuacji były dyrektor zwrócił się do komornika o wyegzekwowanie należnej mu kwoty. Dlaczego musiało do tego dojść? Pytanie to skierowaliśmy do Joanny Śmigielskiej, obecnej pełniącej obowiązki szefowej DD w Rypinie. Odpowiedź przyszła tej treści: „Informuję, iż wszystkie należności w stosunku do byłego dyrektora zostały uregulowane. Nic nie zostało zajęte na poczet ww. należności”.
1 lipca 2015 roku, podczas posiedzenia zarządu powiatu, Anatolowi Filimoniukowi wręczono dokument odwołujący go ze stanowiska dyrektora placówki, które piastował od lat. Na czas wypowiedzenia zwolniono go z obowiązku wykonywania pracy. Oznaczało to między innymi konieczność natychmiastowego pożegnania się z wychowankami.
– Dom dziecka to nie jest zwykły zakład pracy, to nie jest fabryka gwoździ – podkreśla Anatol Filimoniuk. – Nasi wychowankowie to nie przedmioty, nie było łatwo odejść z dnia na dzień.
Nie zgadzając się z bardzo ogólnie sformułowanymi powodami zwolnienia, takimi jak nierzetelnie prowadzona dokumentacja czy nienależyte wykonywanie obowiązków pracowniczych (bez podania konkretnych uchybień), Filimoniuk skierował sprawę do sądu pracy. W pozwie podnoszono też, że forma rozwiązania stosunku pracy z dyrektorem była niezgodna z prawem. Wręczono mu odwołanie, czyli dokument jakim pracodawca może się rozstać z osobą zatrudnioną na podstawie powołania. Tymczasem Filimoniuk, zgodnie z obowiązującym prawem, od 2014 roku zatrudniony był jako pracownik samorządowy (na podstawie umowy o pracę).
(magbet)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie