Reklama

Koniec batalii o Sitnicę?

Tygodnik CRY
02/07/2021 13:20

Reaktywacja ośrodka wypoczynkowego Sitnica okazała się strzałem w dziesiątkę. Jest jednak osoba, której nie podoba się taki stan rzeczy. Tak przynajmniej uważają właściciele biznesu w gminie Rogowo.

Przypomnijmy, na początku nowej kadencji wójt gminy Rogowo Zbigniew Zgórzyński podjął działania mające przywrócić Sitnicy dawny blask, by mieszkańcy gminy i okolic mogli tam wypoczywać. Przeprowadzono postępowanie mające na celu wyłonienie podmiotu chętnego poprowadzić ośrodek. Nowi dzierżawcy szybko przystąpili do działania. Dzięki ich determinacji miejsce, dla wielu kultowe, zostało odnowione i odzyskało dawną świetność. Teraz, podobnie jak przed laty, odwiedzający ośrodek mogą korzystać z czystej plaży z pomostem oraz z wielu innych atrakcji. Niedawno dla wypoczywających oddano do użytku tężnię solankową, która pozwala oczyścić drogi oddechowe, daje relaks i odpręża.

– Zadbaliśmy o kompleksowe wyposażenie ośrodka, przywróciliśmy wielką szachownicę, powstała nowa fontanna, pojawiły się modele dinozaurów. Z myślą o najmłodszych powstała specjalna strefa gier i zabaw, która od otwarcia tętni życiem. Na terenie ośrodka funkcjonuje także punkt gastronomiczny, który serwuje różne pyszności – opowiadają dzierżawcy Sitnicy.

Ośrodek obecnie działa w trybie weekendowym. Sezon kąpieliskowy ruszy 25 czerwca i wtedy też pojawią się ratownicy, którzy zadbają o bezpieczeństwo plażowiczów. Dobra lokalizacja, piękne widoki, wyjątkowy klimat oraz bogate zaplecze rekreacyjno-usługowe powodują, że odnowiony ośrodek cieszy się sporym zainteresowaniem. Nie brakuje także wycieczek szkolnych, które chętnie odwiedzają to miejsce.

Druga strona medalu

Dzierżawcy Sitnicy podpisując umowę z gminą Rogowo, wiedzieli, że przed nimi wiele pracy związanej z odnowieniem ośrodka. Nie przypuszczali jednak, z czym jeszcze przyjdzie się im zmierzyć. Zanim obiekt zdołali odwiedzić pierwsi goście, na miejscu, za sprawą donosów, pojawili się kontrolerzy.

– Od początku rozpoczęcia działalności słane były na nas pisma do różnych urzędów z prośbą o interwencje. Próbowano nam udowadniać samowole budowlane, podważać przetarg, w wyniku którego wygraliśmy dzierżawę, robiono zdjęcia remontowanych obiektów. Trzeba zdawać sobie sprawę, że na przestrzeni lat zmieniły się przepisy odnośnie funkcjonowania ośrodków wypoczynkowych, więc wymaganie od nas przedstawienia pełnej dokumentacji dotyczącej dawniej działającego obiektu uważamy za bezzasadne. Przecież nawet Urząd Gminy w Rogowie nie dysponuje taką dokumentacją. Byliśmy zmuszeni przeprowadzić inwentaryzację, zrobić opis techniczny tego miejsca, co kosztowało nas wiele pieniędzy i nerwów – przyznają zgodnie właściciele ośrodka.

Lista zarzutów i rzekomych nieprawidłowości była długa. Kontrolerzy m.in. mieli uwagi odnośnie przeprowadzonego remontu domków letniskowych i pomostu, którego kompleksowe odnowienie kosztowało dzierżawców blisko 300 tys. zł. Absurdów nie brakowało. Po informacji o otwarciu ośrodka na terenie parku rozrywki pojawili się pracownicy sanepidu. Urzędnicy podczas swojej wizyty zobaczyli, że nie jest to typowy park rozrywki, który z powodu epidemii nie mógłby funkcjonować, a jedynie plac zabaw dla dzieci.

Donosiciel znany?

Dzierżawcy ośrodka podejrzewają, że za wszystkim stoi osoba prowadząca podobny biznes niedaleko Sierpca. Schemat działania za każdym razem jest taki sam. Stosowne pisma kierowane są do policji, straży pożarnej, sanepidu, inspekcji budowlanej i wielu innych instytucji. Dodatkowo mężczyzna objeżdża teren wokół ośrodka i z ukrycia wykonuje zdjęcia. A to wszystko, by utrudnić im prowadzenie działalności, tak twierdzą właściciele biznesu w gminie Rogowo.

– Nie znamy powodów jakimi kieruje się ten pan w swoich działaniach, tym bardziej, że sam prowadzi bardzo ładny ośrodek wypoczynkowy i na ilość gości raczej nie może narzekać. Zainteresowanie szeroko pojętą rekreacją jest w Polsce tak duże, że dla każdego starczy klientów. Podjeżdżanie pod nasz ośrodek i robienie zdjęć z ukrycia, a następnie dołączanie ich do donosów nie jest czymś miłym. Na widok naszych pracowników mężczyzna ucieka w popłochu. Niestety nie wierzymy w dobre intencje tego pana. Sprawą zajmuje się już policja, która w ramach jednego postępowania ukarała tę osobę. Mamy nadzieję, że wkrótce i reszta spraw znajdzie swój finał przed wymiarem sprawiedliwości. Nie zamierzamy się poddawać, chcemy dalej remontować ośrodek, by każdy z gości czuł się w nim dobrze – dodają dzierżawcy Sitnicy.

Powyższa sytuacja spowodowała, że i oni postanowili zweryfikować prawidłowość prowadzonej przez mężczyznę działalności gospodarczej. Liczą na podobne zaangażowanie ze strony urzędników.

Co na to sam zainteresowany?

Oczywiście poprosiliśmy o komentarz do sprawy drugą stronę sporu. W rozmowie telefonicznej przed dwoma tygodniami adresat zarzutów zdecydowanie odżegnywał się od opisywanych praktyk, twierdząc wręcz, że to on jest stroną poszkodowaną, że jego opinia jest szargana, a jako iż pochodzi z Rypina i ma tutaj rodzinę, ma to być dla niego szczególnie krzywdzące. Umówiliśmy się na oficjalny kontakt mailowy, wystosowaliśmy oficjalne zapytanie, które przesłaliśmy ponad dwa tygodnie temu. Mężczyzna odpowiedział, również mailowo, że ustosunkuje się do przesłanego zapytania w następnym dniu. Potem kontaktu już nie było. Mimo naszych ponownych monitów adwersarz dzierżawców Sitnicy nie odpowiedział na zadane pytania.

(AdWo), fot. nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do