Reklama

Morderstwu 75-latki można było zapobiec?

Tygodnik CRY
02/09/2021 10:48

W poprzednim wydaniu CRY pisaliśmy o brutalnym morderstwie, do którego doszło w Skrwilnie. Okazuje się, że w sprawie mogą być nowe poszlaki.

Po artykule dotyczącym okrutnego zabójstwa w Skrwilnie zamieszczonym w CRY w ubiegłym tygodniu odezwały się do nas osoby, którym śmierć 75-letniej mieszkanki miejscowości nadal nie daje spokoju. Nie potrafią przejść do porządku dziennego nad tym co się stało. Uważają, że Dariusz M. od dawna powinien być izolowany, gdyż był nieobliczalny i agresywny. Niektórzy się go tak bali, że omijali 25-latka z daleka, schodząc mu z drogi.

Przypomnijmy jak doszło do makabrycznej zbrodni. Wieczorem 11 sierpnia zostały wezwane służby do wykrwawiającej się starszej pani, zawiadomione przez jej sąsiada, którym był właśnie Dariusz M. Mężczyzna był kompletnie pijany i nie potrafił sensownie wytłumaczyć, co się wydarzyło. Został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu przyznał się do wielokrotnie uderzania swojej ofiary młotkiem w głowę. Mimo wysiłków lekarzy kobieta w wyniku odniesionych ran zmarła w toruńskim szpitalu, do którego została zawieziona przez załogę karetki pogotowia.

Dariusz M. nie umiał wyjaśnić dlaczego napadł na bezbronną seniorkę, podobno przyszedł tylko pożyczyć od niej pompkę rowerową. Tak się złożyło, że miał przy sobie młotek, którym chciał ponoć rower naprawiać. W każdym razie tak opowiada prokuratorowi. Gdy był w mieszkaniu sąsiadki, coś go jakoby napadło i nie wie dlaczego zaczął ją tym młotkiem uderzać.

Dariusza M. już wcześniej „napadało”, gdy wdawał się w konflikty z innymi ludźmi – tak twierdzą nasi rozmówcy. Z tego co nam przekazali, wynika, że dzień przed zabójstwem 25-latek uczestniczył w bójce z innym mężczyzną, która skończyło się dla tego ostatniego wybiciem barku. Wezwana na miejsce policja nie zatrzymała Dariusza M., mimo że był pod wpływem alkoholu. – Gdyby siedział, nie zabiłby tej kobiety – twierdzą zgodnie nasi czytelnicy.

O to czy taka interwencja miała miejsce, o jej ewentualny przebieg i czy funkcjonariusze należycie dopełnili swoich obowiązków, zapytaliśmy p.o. rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Rypinie. – Skoro już się toczy dochodzenie, nasze przepisy nie zezwalają mi na udzielenie jakiejkolwiek informacji – padła odpowiedź.

Również prokurator Jacek Lasiński nie potwierdził jednoznacznie czy rypińscy policjanci interweniowali w sprawie bójki z udziałem Dariusza M. w przeddzień zabójstwa, ale też nie zaprzeczył.

– W związku z tym zdarzeniem prowadzone jest odrębne postępowanie. Na chwilę obecną nie jest prowadzone postępowanie w sprawie zaniedbań policjantów. Nie wpłynęło do nas zawiadomienie o nieprawidłowościach w działaniu funkcjonariuszy – wyjaśnił prokurator.

Wniosek nasuwa się jednak, że taka interwencja była, skoro jest prowadzone postępowanie. Zazwyczaj prokuratura prowadzi czynności, gdy zachodzi podejrzenie wystąpienia nieprawidłowości. Tyle logika.

Śledztwo w sprawie morderstwa popełnionego przez Dariusza M. jest na wczesnym etapie. Nie dowiedzieliśmy się czy 25-latek pracował, czy leczył się psychiatrycznie i jakie występki ma już na koncie, gdyż trwa weryfikacja tych oraz innych informacji na jego temat. Prokuratura nie wyklucza poddania podejrzanego obserwacji sądowo-psychiatrycznej, która wydłuży dochodzenie o 4 tygodnie.

(jd), fot. ilustracyjne

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do